W trzech poprzednich wyborach (w 2012, 2016 i 2021 r.) Zbigniew Bartnik pod względem liczby otrzymanych głosów deklasował swoich konkurentów. Teraz musiał uznać wyższość swojego kontrkandydata, który – jak sam przyznaje – wiele zawdzięcza byłemu prezesowi LZPN. Za Bartnikiem opowiedziało się 59 delegatów, za Krzysztofem Gralewskim – 88. To właśnie trener Bartnik wprowadził Gralewskiego do seniorskiej piłki nożnej w czwartoligowej wówczas Garbarnii Kurów. To właśnie prezes Bartnik przyczynił się po latach do tego, iż Gralewski został szkoleniowcem w Gimnazjalnym Ośrodku Szkolenia w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Lublinie, a następnie – w młodzieżowych kadrach wojewódzkich. W wyborach przed czterema laty Andrzej Głowacki poszedł z prezesem Bartnikiem na ostre starcie, pozbawione zasad fair play, dlatego przegrał z kretesem, bo nie podobało się to choćby oponentom dotychczasowego szefa. Teraz kampania wyborcza i zabieganie o uznanie uprawnionych do głosowania delegatów przebiegało w zupełnie innej atmosferze. – Nie mogłem prowadzić z panem Bartnikiem „wojny” wyborczej, ponieważ przez wiele lat współpracowaliśmy, a nasze relacje były naprawdę przyjacielskie. Pomagał mi nie tylko w karierze piłkarskiej i trenerskiej, ale choćby w sprawach prywatnych. Zawsze mogłem na niego liczyć. Gdybym wiedział, iż będzie ponownie ubiegał się o funkcję prezesa związku, to pewnie bym nie wystartował. On sam mówił, iż nie będzie dłużej chciał zarządzać związkiem, dlatego zdecydowałem się na start w wyborach. Nie mogłem już się wycofać, gdy dowiedziałem się o jego starcie, bo w przygotowania do wyborów zaangażowałem już wiele osób, a sam poniosłem już wiele kosztów i włożyłem w to wiele wysiłku – mówi nam Krzysztof Gralewski (ur. 13 lutego 1980 r. w Lublinie).Rozbity układ„Beton utwardzany przez lata żeliwem dał się skruszyć” – to najczęściej pojawiające się opinie po wynikach wyborów prezesa i władz LZPN. Inne głosy mówią też o „końcu pewnej epoki”. „Sensacja na Lubelszczyźnie. Padł najtwardszy beton PZPN” – tak portal Weszło zatytułował swoją relację z wyborów w lubelskim związku.„Zbigniew Bartnik jest nazywany najtwardszym betonem w PZPN. Rządził Lubelskim Związkiem Piłki Nożnej od 2012 roku. Mówiono o nim, iż jest niezatapialny. Ale jednak zatonął. Na Lubelszczyźnie doszło do sensacji – kontrowersyjny baron przegrał wybory” – czytamy w tym materiale (weszlo.com).PRZECZYTAJ: Z boiska wiało nudą. Pod koniec meczu bramkarz BKS został ukarany za „gębę”Z kolei portal Goal pisze o „sensacyjnej zmianie w polskiej piłce”. Gralewski mówi, iż nie podoba mu się słowo „beton” w odniesieniu do człowieka, któremu wiele zawdzięcza. – W ostatnim czasie moje relacje z prezesem Bartnikiem może nie były najlepsze, ale nie wypada mi choćby tak o nim mówić. Nie wszystko, co w ostatnich latach robił LZPN, było złe. Zresztą, sam działałem w strukturach związku jako przewodniczący Rady Trenerów, więc poniekąd sam w siebie musiałbym uderzyć. Wolę mówić, iż udało mi się rozbić układ, który funkcjonował od wielu lat w lubelskiej piłce. I który powodował, iż przez ostatnie lata nasze piłkarstwo się zatrzymało, zamiast rozwijać – tłumaczy prezes Gralewski.Będzie dobrze! Ale komu?Nowy szef związku podkreśla, iż już dawno zauważył potrzebę zmian. Na nowe rozdanie wyczekiwała większość środowiska piłkarskiego Lubelszczyzny. – Nastał najwyższy czas na zmiany. Panowie ze starego układu nie byli już w stanie wnieść do piłki nożnej na Lubelszczyźnie czegoś nowego i świeżego. Nie byli choćby w stanie rozwiązywać wielu bieżących spraw. Tyle razy do związku kluby zgłaszały różne propozycje, ale odbijało się to, niczym od ściany. Były naciski, żebyśmy głosowali za „starą gwardią”. Tłumaczono nam, iż „tak będzie dobrze”. Ale dla kogo będzie dobrze? Na pewno nie dla klubów. Odnosiliśmy wrażenie, iż to kluby są dla związku, a nie odwrotnie. Kluby miały jedynie grać i cicho siedzieć. Głos klubów powinien być słyszalny, a nie był. Może w końcu ktoś będzie zwracał uwagę na nasze uwagi, potrzeby i problemy. Nie oczekuję tego, iż po miesiącu wszystko w związku się zmieni i będzie funkcjonowało idealnie, ale nowy prezes i zarząd otrzymał ode mnie duży kredyt zaufania. Chyba wszyscy oczekiwali zmian. Ja jestem zadowolony z wyniku wyborów – komentuje Robert Kupczak, prezes Gromu Różaniec.Poprzednie władze LZPN nie są jednak potępiane w czambuł. – Nowy prezes ma wiele ciekawych pomysłów na pierwszą kadencję. Pozostaje trzymać kciuki, żeby jak najwięcej z nich zostało zrealizowanych. Zapowiedział, iż będzie słuchał środowiska i wspólnie z nim podejmował decyzje. Na pewno ustępujący prezes Bartnik nie zostawił po sobie spalonej ziemi. LZPN jest w niezłej kondycji finansowej i sportowej. Obiektywnie trzeba dostrzec, iż w ostatniej kadencji udało się zrobić dużo dobrego. Kluby mogły liczyć na wsparcie. Duży plus dla związku należy się za sponsorów tytularnych niższych lig, a także za transmisje meczów IV ligi oraz okręgowego i wojewódzkiego Pucharu Polski na You Tube – mówi Krzysztof Basiński, były dziennikarz m.in. „Dziennika Wschodniego” i „Kuriera Lubelskiego”.Dyrektorzy zamiast pełnomocnikówTuż po wyborze prezesa delegaci głosowali na zgłoszone kandydatury do zarządu LZPN. Dwa dni później, na pierwszym posiedzeniu, nowy zarząd się ukonstytuował na kadencję 2025-2029. We władzach związku, oprócz prezesa Gralewskiego, wolą delegatów znaleźli się: wiceprezes ds. organizacyjnych Dominik Drewiecki (Ogniwo Wierzbica), wiceprezes ds. szkolenia Tomasz Buraczewski (Podlasie Biała Podlaska), wiceprezes ds. finansowych Tomasz Bondyra (Gryf Gmina Zamość), wiceprezes ds. współpracy z klubami młodzieżowymi i samorządami Rafał Wąsik (Janowianka Janów Lubelski), skarbnik Jacek Skwara (Polesie Kock), sekretarz Michał Szklarz (Piaskovia Piaski) oraz członkowie Marek Wawer (z poprzedniego zarządu LZPN), Olga Sadurska (Unia Lublin), Paweł Stańko (Granit Bychawa), Dariusz Suszyński (KS Góra Puławska), Jerzy Bojko (z poprzedniego zarządu LZPN), Michał Furlepa (BKS Biłgoraj), Marcin Kieruczenko (UKS Dwójka Międzyrzec Podlaski) i Hubert Kowalik (Bug Hanna).PRZECZYTAJ TEŻ: Akademia Zamojska pany! Drużyna z Zamościa obroniła tytuł mistrzowskiW miejsce dotychczasowych pełnomocników LZPN w oddziałach okręgowych w Zamościu, Białej Podlaskiej i Chełmie zostali wybrani dyrektorzy oddziału. Oznacza to, iż szefem piłkarstwa na Zamojszczyźnie w miejsce Stanisława Pryciuka został Tomasz Bondyra. W oddziale chełmskim rządził będzie Drewiecki, a w oddziale bialskopodlaskim – Buraczewski.Plan realistyczny, a nie tylko optymistycznyCo proponuje nowy prezes? O tym dowiedzieliśmy się m.in. podczas prezentacji w trakcie wyborów. „Gramy razem. Wygrywamy razem. Ludzie są kluczem. Prezes, cały zarząd oraz pracownicy powinni być dla klubów, a nie odwrotnie. Styl działania oparty na omawianiu z klubami ich potrzeb. Naszym obowiązkiem będzie wysłuchanie oraz znalezienie rozwiązania, które ułatwi funkcjonowanie klubom. Pomagamy pisać wnioski, dbać o infrastrukturę, organizować rozgrywki. Traktujemy sędziów jak partnerów, nie podwykonawców. Dajemy równe szanse dziewczętom i kobietom na każdym poziomie. Doceniamy pracę u podstaw. Inwestujemy w szkolenie. Talenty z każdego powiatu, wspólna tożsamość” – czytamy na jednym ze slajdów, przygotowanych w prezentacji Gralewskiego. – Nie postawiliśmy sobie za dużo nowych celów, bo do sprawy podeszliśmy realistycznie, a nie optymistycznie. Chcielibyśmy zrealizować nakreślony plan, a nie tylko wiele obiecać – tłumaczy prezes Gralewski.Były piłkarz, dziś szkoleniowiecKim jest nowy szef piłkarstwa na Lubelszczyźnie? Pochodzi z Lublina, do dziś mieszka w tym mieście. Przygodę piłkarską rozpoczął w dzieciństwie, w lubelskiej filii Górnika Łęczna. – Szkółka nazywała się Górnik Lublin. Działała w Szkole Podstawowej nr 16 w Lublinie, w której w tej chwili pracuję na posadzie nauczyciela wychowana fizycznego. Moimi pierwszymi trenerami byli Mieczysław Kasiak i Marek Wawer – wspomina prezes Gralewski.Następnie grał Lubliniance, z której po ukończeniu wieku juniora został wypożyczony do Garbarnii Kurów. Karierę kontynuował w Lubliniance i Avii Świdnik. Te dwa kluby reprezentował w III lidze. Ostatni mecz ligowy rozegrał w 2010 r. Od kilkunastu lat szkoli młodzież w klubie z Wieniawy.PRZECZYTAJ: Czteropak Dziurdzy w meczu Tanew Majdan Stary – Kryształ WerbkowicePOCZET PREZESÓW WOJEWÓDZKICHŁukasz Czajkowski (Dolnośląski ZPN)Eugeniusz Nowak (Kujawsko-Pomorski ZPN)Krzysztof Gralewski (Lubelski ZPN)Robert Skowron (Lubuski ZPN)Adam Kaźmierczak (Łódzki ZPN)Bartosz Ryt (Małopolski ZPN)Sławomir Pietrzyk (Mazowiecki ZPN)Tomasz Garbowski (Opolski ZPN)Mieczysław Golba (Podkarpacki ZPN)Sławomir Kopczewski (Podlaski ZPN)Radosław Michalski (Pomorski ZPN)Henryk Kula ponownie (Śląski ZPN)Mirosław Malinowski (Świętokrzyski ZPN)Marek Łukiewski (Warmińsko-Mazurski ZPN)Paweł Wojtala (Wielkopolski ZPN)Maciej Mateńko (Zachodniopomorski ZPN)