Kierowcy karani jeden po drugim . Zaskakujące ograniczenia na popularnej trasie

2 godzin temu
Zdjęcie: Nietypowe ograniczenia na jednej drodze. Lawina mandatów każdego dnia | foto KCI/TuŁódź/DD Bełcxhatów


Te nowoczesne kamery nie tylko wychwytują naruszenia przepisów, ale również pozwalają skutecznie egzekwować kary. Koszt całego projektu to blisko 85 milionów złotych.

Drogowy rekordzista i rosnące liczby wykroczeń

Rok 2024 przyniósł rekordową liczbę wykroczeń zarejestrowanych przez urządzenia należące do systemu CANARD. Łącznie zarejestrowano aż 1 163 018 naruszeń przepisów drogowych. Zdecydowana większość – 719 158 – to przekroczenia uchwycone przez fotoradary, zaś 371 074 to efekty działania odcinkowych pomiarów prędkości. Średnio każdego dnia system rejestrował 3186 wykroczeń, co oznacza 133 przypadki na godzinę i jedno co 30 sekund.

Najbardziej „zapracowanym” urządzeniem okazał się pomiar na autostradzie A4, zlokalizowany między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi. Tam zanotowano aż 80 211 przekroczeń prędkości w ciągu roku – ponad 220 dziennie. Wojciech Król z GITD podkreślił – „Średnie przekroczenie prędkości zarejestrowane w ubiegłym roku przez urządzenia systemu CANARD wynosiło 22 km/h”. W praktyce oznacza to mandat karny w wysokości 300 zł i 5 punktów karnych. Z samych tylko OPP do budżetu państwa wpłynęło ponad 111 mln zł.

Nowe lokalizacje – gdzie pojawią się kamery?

Planowana rozbudowa systemu obejmuje aż 43 nowe lokalizacje na drogach ekspresowych i autostradach. Pomiary zostaną zainstalowane m.in. na trasach A1, A2, A4, S6, S7, S8, S17, S19, S51 i S3. Wśród lokalizacji znalazły się odcinki:

Mińsk Mazowiecki – Janów, Konotopa – Opacz, Gdańsk Owczarnia – Gdańsk Lotnisko, Zielona Góra Północ – Zielona Góra Południe, Tarnów Centrum – MOP Jawornik, Radom Północ – Wolanów, Rzeszów Wschód – Rzeszów Zachód, Wrocław Północ – Wrocław Stadion, a także wiele innych fragmentów tras szybkiego ruchu i autostrad w całym kraju.

Po zakończeniu inwestycji GITD będzie dysponować łącznie 114 aktywnymi urządzeniami OPP, co znacząco zwiększy zasięg kontroli nad kierowcami.

Kamera, która widzi wszystko

Zastosowanie w nowych lokalizacjach znajdą urządzenia Unicam VELOCITY 4 – jedne z najnowocześniejszych dostępnych na rynku. Ich zaletą jest pełna automatyzacja: urządzenie mierzy czas przejazdu pojazdu między punktami, identyfikuje pas ruchu, odnotowuje datę, godzinę oraz długość pokonanego odcinka. Dzięki technologii rozpoznawania tablic rejestracyjnych i pracy w warunkach nocnych, kamery działają przez całą dobę, niezależnie od pogody.

Systemy są na tyle precyzyjne, iż potrafią wykryć każdą próbę oszukania systemu – włącznie z przejazdem awaryjnym pasem czy jazdą z nieczytelną tablicą. Fotografie wykonywane przez kamery są przypisywane do konkretnego pojazdu i stanowią twardy dowód wykroczenia.

S14 – przykład z pułapką

Jednym z bardziej kontrowersyjnych odcinków, na którym już działają urządzenia OPP, jest fragment drogi ekspresowej S14 pomiędzy węzłami Petrykozy i Dobroń, na zachodniej obwodnicy Łodzi. Choć sprzęt został zainstalowany w kwietniu 2024 roku, przez niemal rok nie działał z powodu braku dostępu do energii elektrycznej. Dopiero w marcu 2025 roku kamery zaczęły rejestrować wykroczenia, a od tego momentu codziennie notują średnio 100 przekroczeń prędkości.

Unikatowość tego odcinka polega na różnicach w ograniczeniach prędkości w zależności od kierunku jazdy: w stronę Łodzi można jechać 120 km/h, natomiast w kierunku Wrocławia obowiązuje już tylko 110 km/h. Kierowcy bardzo często mylnie zakładają, iż limit obowiązuje na całym odcinku jednakowy. Gdy dodają tolerancję i poruszają się 130 km/h, przekraczają dozwoloną prędkość o 20 km/h, co wiąże się z mandatem 200 zł i trzema punktami karnymi.

Droga ku większemu bezpieczeństwu

Rozwój sieci OPP nie jest jedynie próbą zwiększenia wpływów do budżetu. To element konsekwentnej polityki państwa, mającej na celu poprawę bezpieczeństwa drogowego. Dane wskazują, iż miejsca objęte monitoringiem charakteryzują się wyraźnym spadkiem liczby wypadków i kolizji. Widoczność urządzeń działa prewencyjnie – kierowcy zdejmują nogę z gazu, a to oznacza mniejsze ryzyko tragedii.

Nowe lokalizacje, nowoczesne technologie i systematyczne podejście do egzekwowania prawa – to wszystko sprawia, iż Polska sukcesywnie zbliża się do standardów drogowej kontroli znanych z państw zachodnich. Kierowcy muszą mieć świadomość, iż ryzyko „niezauważonego” wykroczenia staje się coraz mniejsze.

Idź do oryginalnego materiału