Krakowscy funkcjonariusze straży miejskiej interweniowali wobec kierowcy, który nie powiedział im całej prawdy. Na miejsce konieczne było wezwanie policji.
8 października mundurowi interweniowali przy ul. Wielickiej w związku z nieprawidłowym parkowaniem pojazdów w miejscu objętym zakazem zatrzymywania się, oznaczonym znakiem B-36.
Wśród nich był pojazd, do którego podszedł kierowca. Przyznał się, iż to on jest sprawcą wykroczenia. Poproszony o dokumenty, okazał dowód osobisty, jednak prawa jazdy już nie – tłumacząc, iż zapomniał go zabrać z domu.
Wyszło na jaw o co chodzi
W związku z brakiem dokumentu uprawniającego mężczyznę do kierowania pojazdami, strażnicy miejscy sprawdzili jego dane w systemie. Szybko wyszło na jaw, iż jego uprawnienia zostały cofnięte.
Mężczyzna, słysząc ustalenia funkcjonariuszy, skwitował całą sytuację krótko: „To jakieś nieporozumienie”. Szybko jednak okazało się, iż to „nieporozumienie” miało całkiem konkretne podstawy. Była to konsekwencja przekroczenia przez niego limitu punktów karnych i braku udziału w obowiązkowym szkoleniu. W związku z tą sytuacją na miejsce skierowano patrol policji, który przejął sprawę.
Te artykuły mogą Cię zainteresować:
Wypadek w centrum Skały
Uruchomione zostaną tymczasowe linie autobusowe. To nie wszystko [INFORMATOR]
Ponad 50 wystawców pojawi się na Małym Rynku. Nie zabraknie także występów artystów