Katastrofa dolara! Kurs leci na łeb, inwestorzy w szoku, rynki w panice.

10 godzin temu

Dolar zjeżdża na najniższe poziomy od 2018 roku. Na rynku walutowym trwa gwałtowna przecena dolara. W piątek amerykańska waluta kosztowała zaledwie 3,61 zł, co oznacza powrót do poziomów sprzed siedmiu lat. Jeszcze w 2022 roku dolar zbliżał się do granicy 5 zł, a dziś jego siła wobec złotego topnieje z tygodnia na tydzień.

Fot. Pixabay

To zwrot, który może odcisnąć piętno na wielu sektorach gospodarki – od kredytów, przez handel zagraniczny, aż po ceny wakacji.

Dolar słabnie na wielu frontach

Za dramatycznym spadkiem kursu dolara stoi kilka nakładających się czynników. W Stanach Zjednoczonych narasta niepewność związana z polityką handlową. Groźby nowych ceł, napięcia z Chinami i niejednoznaczne sygnały z Białego Domu zniechęcają globalnych inwestorów.

Równocześnie coraz więcej wskazuje na to, iż Rezerwa Federalna przystąpi do serii obniżek stóp procentowych. Perspektywa taniego pieniądza w USA obniża atrakcyjność dolara jako bezpiecznego aktywa. Dla rynków to sygnał do wycofania się z amerykańskiej waluty i poszukiwania innych kierunków.

Złoty korzysta z sytuacji

Polska waluta zyskuje nie tylko z powodu słabości dolara. Stabilna sytuacja gospodarcza, wysokie stopy procentowe i dodatni bilans handlowy przyciągają kapitał zagraniczny. W efekcie złoty umacnia się wobec większości walut – w tym także wobec euro i franka.

Taki układ sprzyja importerom i konsumentom, ale nie wszystkim uczestnikom rynku wychodzi na dobre. Eksporterzy coraz głośniej alarmują, iż mocny złoty obniża ich konkurencyjność za granicą.

Prognozy? choćby 3,40 zł za dolara

Wielu analityków sugeruje, iż obecna przecena dolara może nie być ostatnią w tym roku. jeżeli Fed zdecyduje się na kolejne cięcia stóp, a geopolityczna niepewność będzie się pogłębiać, kurs może zejść choćby do poziomu 3,40 zł. Taki scenariusz jeszcze niedawno wydawał się abstrakcyjny, dziś zaczyna być poważnie rozważany.

Niektórzy ekonomiści zwracają uwagę na ryzyko zbyt szybkiego umocnienia złotego, które może zaburzyć równowagę handlową. W ich ocenie NBP może zareagować werbalnie lub interwencją na rynku, jeżeli sytuacja stanie się zbyt napięta.

Co to oznacza dla konsumentów?

Niższy kurs dolara przekłada się na realne oszczędności. Tanieją zakupy online w USA, a podróże do Stanów stają się bardziej dostępne. Osoby spłacające kredyty w dolarach mogą liczyć na niższe raty, a importerzy zyskują na niższych kosztach zakupów surowców i towarów zza oceanu.

Jednocześnie warto pamiętać, iż wahania na rynku walutowym niosą ryzyko nieprzewidywalnych zwrotów. Globalne kryzysy, napięcia geopolityczne czy niespodziewane decyzje banków centralnych mogą w krótkim czasie całkowicie odwrócić trend.

Amerykańska waluta traci autorytet?

Jeszcze kilka lat temu dolar był postrzegany jako ostoja stabilności. Dziś, w obliczu rozchwianych rynków i niepewności politycznej, jego pozycja słabnie. Choć trudno mówić o końcu dominacji dolara w handlu światowym, aktualna sytuacja pokazuje, iż choćby najpotężniejsza waluta może znaleźć się pod presją. A polscy konsumenci i przedsiębiorcy zyskują na tym więcej, niż mogli się spodziewać.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału