Znaczną część stoisk winiarskich przygotowali reprezentanci Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia. W trakcie wydarzenia opowiadali oni mieszkańcom Rzeszowa o swojej pasji, regionie i winach, które, choć robione przede wszystkim z serca, śmiało konkurują na międzynarodowych imprezach z trunkami z południa Europy.
Rodzinna opowieść z Roztocza
Na samym początku naszego zwiedzania odwiedziliśmy stoisko, z którego niemalże promieniowała rodzinna, trzygeneracyjna opowieść o początkach pewnej winnicy. A wprowadzili nas w nią Magdalena i Paweł z Winnicy Rodzinnej Socha, którzy do Rzeszowa przyjechali aż z Roztocza.
Trzy pokolenia pracują, my prowadzimy, babcie pomagają w uprawie i zostają z dziećmi, a dzieciaki nam pomagają we wszystkich pracach. Nalewanie, butelkowanie, korkowanie...
– wylicza z dumą Paweł Socha.

Gleby lesowe na wapiennym podłożu, ciepły mikroklimat i polskie odmiany winogron – to wszystko tworzy unikalny smak produkowanych w winnicy win. Jak jednak podkreśla małżeństwo Sochów, nie da się wśród ich produktów wskazać absolutnego faworyta.
Z każdego jesteśmy dumni, bo to jest tak jakby mieć czworo dzieci i któregoś nie kochać. Nie da się tak. Każde wino jest inne
- mówią w rozmowie z dziennikarzem Halo Rzeszów.
W trakcie festiwalu Karpaty na Widelcu winnica zaprezentowała siedem win, które w tej chwili ma ona w swojej ofercie: czyli Solaris, Muscaris, Seyval Blanc, Souvignier Gris, Hibernal, Regent oraz Cabernet Cortis. Każde ze swoim własnym, unikalnym charakterem.
Podróż do Francji
Po wizycie na Roztoczu udaliśmy się do... Francji. A wszystko przez wspomnienia Władysława Chowańca z Winnicy Michel, który podzielił się z nami historią swojej miłości do wina. Jak się okazało, rozwinęła się ona właśnie na francuskiej ziemi.
Nasza pasja zaczęła się w 2010 roku, od wyjazdu do Francji. Tam zdobyliśmy wiedzę, tam uczyliśmy się robić wino
– wyjaśnia z uśmiechem.

Pierwsze nasadzenia w winnicy z Nowego Kamieńca pojawiły się w 2017 r., a już cztery lata później jej właściciele zrobili swoje pierwsze czerwone wino, które, jak sam mówi pan Władysław, „rozeszło się jak świeże bułeczki”.
Dziś w ofercie mają także inne wina, m.in. białe, które, jak się okazuje, cieszą się w naszym regionie geograficznym dużą popularnością.
Białe wina mamy z odmiany Solaris. To bardzo aromatyczne trunki, z wyraźnym posmakiem owoców egzotycznych i tropikalnych. Owoce tej odmiany mają w sobie coś wyjątkowego – przekłada się to na intensywny, przyjemny aromat wina. Ludziom naprawdę bardzo smakują, zwłaszcza w naszym klimacie
- podkreśla Chowaniec.
Medaliści spod Przeworska
Na innym stoisku rozbrzmiewa opowieść o winie dojrzewającym w cieniu historii geologicznej, a dokładniej złóż alabastru znajdujących się na terenie Ziemi Przeworskiej. W tym przypadku naszą przewodniczką jest Zuzanna Jurkiewicz z Winnicy Alabaster.
Nasza winnica znajduje się na Pogórzu Dynowskim. Łączy ją kolejka wąskotorowa Pogórzanin, która kursuje między dwiema parcelami – jedną w Przeworsku, a drugą w Łopuszce Wielkiej. Tam właśnie znajdują się największe w Europie Wschodniej złoża alabastru. To właśnie dzięki tej glebie nasze czerwone wina zyskują wyjątkowy, bardzo interesujący smak
- opowiada.
Wśród produktów Winnicy Alabaster znaleźć można przede wszystkim jednoodmianowe, w szczególności te charakterystyczne dla naszego klimatu: Cabernet Dorsa, Pinot Noir, Zweigelt, Cabernet Cortis, Regent, Leon Millot, Gewürztraminer, Johanniter, Hibernal, Solaris czy Bianca. Wiele z nich zdobyło medale na konkursach.

Szczególne wrażenie robi m.in. Rubin Cuvée, który może pochwalić się aż trzema medalami.
Mamy też interesujące Hibernal z Johanniterem i słodkiego Solarisa, robionego jak na wino lodowe
– wylicza Jurkiewicz.
Bieszczadzki projekt
Na mapie winiarskiej Podkarpacia pojawił się też nowy, ambitny projekt: Winnica Kmiecia z Zahutynia, znajdującego się praktycznie u progu Bieszczad.
Mamy 11 hektarów nasadzeń i nowoczesną przetwórnię. To przemyślany projekt z restauracją, salą bankietową, noclegami
– opowiadają przedstawiciele winnicy.

Pierwszy zbiór na terenie winnicy odbył się dopiero w 2023 r., ale planów, jak zaznaczają właściciele, nie brakuje.
To będzie kompleksowa oferta enoturystyczna na wysokim poziomie
– słyszymy na stoisku.
Dotychczas winiarze z Zahutynia uprawiali przede wszystkim dziewięć szczepów winorośli: Solaris, Muscaris, Seyval Blanc, Weißer Riesling, Souvignier Gris, Regent, Cabernet Cantor, Leon Millot oraz Pinot Noir. Niedawno jednak w winnicy odbyły się nasadzenia kolejnych odmian: Chardonnay i Zweigelt, co dowodzi, iż w świecie winiarskim z pewnością usłyszymy jeszcze o tym projekcie.
Podkarpacie zagłębiem winiarskim
Winiarze podkreślają, iż podkarpackie warunki klimatyczne stają się coraz lepsze dla uprawy winorośli, a tutejsze wina zdobywają uznanie nie tylko lokalnie, ale i na międzynarodowych konkursach.
Podkarpacie to dziś jedno z najciekawszych miejsc na winiarskiej mapie Polski. Nasze wina są szczere, robione z serca i ziemi, która coraz hojniej oddaje
– podsumował jeden z wystawców.
Choć festiwal dobiegł końca, to wiele z tych win można przez cały czas znaleźć w lokalnych punktach sprzedaży, a niektóre z winnic chętnie zapraszają na degustacje w swoje progi. Dla smakoszy i miłośników dobrego wina podróż szlakiem podkarpackich winnic dopiero się zaczyna.