Jesień w mieście 2025: jak nie oddać pola infekcjom

1 tydzień temu
Jesień zaczyna się niewinnie: cieplejsza bluza na poranny autobus, dłuższa kolejka w piekarni, pierwszy deszcz, a potem coraz więcej czasu pod dachem – to właśnie zmiana środowiska na zamknięte, słabiej wietrzone przestrzenie najczęściej ułatwia wirusom „przesiadkę” między ludźmi. Raport wylecz.to opisuje powtarzalny rytm sezonu: więcej kontaktów w szkołach i pracy, mniej świeżego powietrza, większe grupy i bliskie dystanse, a do tego wahania temperatur, co razem przekłada się na wzrost zakażeń już od początku jesieni.

Dlaczego chorujemy akurat jesienią

Jesienią częściej przenosimy spotkania do zamkniętych pomieszczeń, gdzie wentylacja jest słabsza, a odległości mniejsze, co zwiększa ekspozycję na aerozole i kropelki – prosta fizyka kontaktu działa tu na korzyść patogenów, nie ludzi.

Szkoły i dojazdy „zagęszczają” codzienność, a zmiany temperatury i suche, ogrzewane powietrze podrażniają śluzówki, przez co łatwiej o wrota zakażenia – to scenariusz, który raport wiąże z corocznym powrotem fal infekcji w okresie od jesieni do wiosny.

Nie chodzi o „słabą odporność narod
Idź do oryginalnego materiału