Mecz zaczął się nietypowo jak na występ żółto-czerwonych: od piłkarskich szachów. Trener Adrian Siemieniec zaskoczył składem: środek obrony zajęli Yoki Kobayashi wraz z Andym Pelmardem (debiut w żółto-czerwonych). Na boisku pojawił się też Sergio Lozano, który wylądował w środku pola z Leonem Flacha, a w ataku - jak przewidywaliśmy - Dimitris Rallis, który zastąpił Afimico Pululu.
- Siemieniec zarotował składem i pokazał, iż nie podobało mu się to co było w Gliwicach - kibice tak skomentowali decyzje personalne trenera.
W 8 minucie jako pierwsi sygnał do ataku dali goście: po seri podań strzał sprzed pola karnego oddał Sergio Lozano, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką. Po chwili pod bramką Jagi również niecelnym strzałem przypomniał o sobie Wiktor Nowak, który też główką skończył wrzutkę od kolegów.
Jaga nie została dłużna: w 12 minucie zapachniało golem, gdy dośrodkow