Inwestycje planowane • Re: Markety które starają sie o lokalizacje w Kaliszu

inwestycje.kalisz.pl 2 tygodni temu
Czym większe miasto, tym rola transportu zbiorowego większa, szczególnie w centrum- taka miała być konkluzja. Nic odkrywczego. De Pijp nie jest pod tym względem wyjątkiem. Dużo łatwiej dostać się tam tramwajem niż własnym samochodem. Jest też metro. Dominuje ruch pieszy, bo przecież jest to dzielnica tętniacych zyciem deptaków.
W Holandii b. niski udział transportu publicznego w podróżach to kwestia uniwersalna i niezależna od rozmiaru ośrodka miejskiego. Tam na terenie miast jest mocna przewaga rowerów i uzupełniająca rola samochodów. choćby Amsterdam nie wyłamuję się z tego. Każde większe polskie miasto (Warszawa z 50% udziału kompletnie deklasuję Amsterdam w tej kwestii) ma znacznie wyższy udział transportu publicznego. Niestety nie mamy konkretnych danych dla Kalisza, ale wbrew pozorom (i wiem, iż dla wielu to może być niemałe zaskoczenie) raczej niespecjalnie odbiega pod tym względem choćby od Amsterdamu, co bynajmniej nie wynika ze świetnego (prawdopodobnego) wyniku Kalisza w tym zakresie. Różnica będzie widoczna w całej reszcie (tzn. udziale samochodów, rowerów i pieszych).

De Pijp to nie jest ta najbardziej turystyczna część Amsterdamu poprzecinana siedemnastowiecznymi kanałami (część Amsterdamu okresu Złotego Wieku) tylko jedna z dzielnic okresu industrialnego, postrobotnicza (druga połowa XIX i początek XX wieku) otaczających tzw. Grachtengordel. Ta część miasta bardziej żyje własnym życiem, niż jest napędzana przez turystów. Typowa miejska dzielnica. Deptak jest tylko jeden, czyli Albert Cuypstraat. Ale to jedyne takie miejsce w dzielnicy. Można je określić mianem centrum dzielnicy. Tak to są woonerfy i to głównie na bocznych ulicach. Dość charakterystyczny sposób zagospodarowania przestrzeni w holenderskich miastach, od innych miast odróżnia się jedynie skala i typologia zabudowy (trzy piętrowe kamienice czynszowe zamiast szeregówki) oraz obecność metra. Przy czym pamiętajmy, iż metro to nie jest jakieś magiczne rozwiązanie i nad-transport zmieniający wszystko. Analogiczny efekt transportowy (w rozumieniu czasu przejazdu) można osiągnąć tramwajem z priorytetem lub autobusem z buspasami. Metro, podobnie jak kolej, pozwala jedynie przewozić większą ilość osób od wcześniej wymienionych środków transportu.
Próbowałem kiedyś liczyć ilość miejsc parkingowych w sródmieściu Kalisza. Wychodziło mi od 0,25-07 na mieszkanie, w zalezności od rozpatrywanego obszaru. To jest mało, ponieważ nie mamy metra, tramwaju, a komunikcja autobusowa nie rozpieszcza. Pomysły? Rozwijać miasto i zagęszczać. Tak jak napisałeś: "kluczem jest odpowiednie zagęszczenie, czyli skracanie dystansów. Im mniejsze dystanse tym mniej samochodów". Miałbym też pomysł na zwiększenie roli komunikacji autobusowej w śródmiesciu, z priorytetem relacji śródmieście - reszta miasta. Coś w rodzaju kolejowych szprych , ale nie z jednym centralnym, ale kilkoma przystankami, w celu zwiększenia dostępności bez ograniczania czestotliwości. Jednokierunkowy ring. Oczywiście wydzielony tylko dla autobusów.
Ciekawe. Jak rozumiem liczyłeś tylko miejsca parkingowe w ciągu ulic? Bo policzenie całej reszty raczej byłoby niemożliwe.

Przy czym, o ile chodzi o zagęszczanie to raczej głównie chodzi o różnorakie usługi i miejsca pracy, bo o ile chodzi o liczbę ludności to tu nie ma większego problemu do ich funkcjonowania. Co najwyżej problemem jest jakość tkanki miejskiej (np. Czaszki) i/lub typologia zabudowy, która uniemożliwia pewne rzeczy.
Kalisz byłby przykładem, iż da się także w mniejszych miastach, ale to raczej wyjątki niż reguła. Pomysł niestety uważam za mało realny, by nie powiedzieć utopijny. Nie ma zapotrzebowania na taką komunikację. Serce Kalisza nie bije tak jak serce Amsterdamu. A do ożywienia nie wystarczą same rozwiązania komunikacyjne. Musi być po co wchodzić/ wjeżdżać do danego obszaru i musi być ta masa. Dlatego wcześniej wspomniałem o progu i stwierdziłem, iż Kalisz jest gdzieś na granicy. Obawiam się, iż może być choćby poniżej. Dlatego mamy kolejny wątek o parku handlowym w centrum...
Oczywiście, iż można zrobić w Kaliszu świetny transport publiczny, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. W Kaliszu nie mamy długich dystansów wymuszających transport publiczny, a mamy możliwości jeszcze dodatkowego ich skracania. Choć to wymaga starannego planowania i zaangażowania po stronie samorządu (którego nie ma). A jednak organizacja transportu publicznego do najtańszych nie należy. Więc ja raczej skłaniałbym się ku modelowi holenderskiemu z racji realiów w jakich funkcjonujemy. Co nie znaczy, iż nie powinno się poprawić już funkcjonującego systemu, bo pole do tej poprawy jest bardzo duże i dużo można uzyskać już samym przeorganizowaniem sieci. Ale raczej nie stawiałbym sobie za cel, żeby transport publiczny był bazą.

Co do ożywiania. Ożywianie to trzeba zacząć od tego, żeby dzielnica przede wszystkim żyła własnym życiem. Raczej unikałbym "zwożenia" ludzi w jakieś konkretne miejsce, bo to siłą rzeczy będzie prowadziło do monocentryczności. Celem raczej powinno być kreowanie centrów lokalnych. To tak jeżeli chodzi o skracanie dystansów.

Statystyki: autor: filip — 3 min temu


Idź do oryginalnego materiału