Jednak 43 organizacje pozarządowe, w tym Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, apelują o natychmiastowe wycofanie wsparcia dla tego typu rozwiązań. Ich zdaniem system promuje greenwashing i może doprowadzić do masowego spalania drewna pozyskiwanego między innymi z polskich lasów.
Czym jest BioCCS i dlaczego budzi kontrowersje
BioCCS (Bioenergy with Carbon Capture and Storage) to technologia zakładająca spalanie biomasy, wychwytywanie powstałego CO2 i jego magazynowanie w strukturach geologicznych. W teorii pozwala to na uzyskanie „ujemnych emisji”. Jednak w praktyce, jak zaznaczają aktywiści, proces ten nie usuwa CO2 bezpośrednio z atmosfery, a jedynie przesuwa węgiel z biosfery do innego miejsca.
W opinii sygnatariuszy stanowiska, wykorzystanie BioCCS może zwiększyć zapotrzebowanie na drewno i doprowadzić do dalszej degradacji lasów w Europie. Technologia ta jest też droga, niesprawdzona i ma niską sprawność energetyczną.
Ryzyko systemowego greenwashingu
Zarzuty NGO wobec planowanych regulacji są poważne. Jak zaznaczają w swoim stanowisku, przyjęcie obecnych metodologii BioCCS przez KE naruszyłoby najważniejsze wymogi rozporządzenia CRCF. Wskazują m.in. na brak naukowej rzetelności obliczeń emisji netto, brak uwzględnienia pełnego cyklu życia projektów. Oprócz tego zarzucają temu pomysłowi pomijanie skutków dla bioróżnorodności i gleb, oraz ryzyko osłabienia unijnych celów klimatycznych.
Dodatkowo, jak pokazuje obszerna analiza Trinomics dla KE, rezygnacja z subsydiowania bioenergii i przekierowanie środków na efektywność energetyczną i prawdziwie odnawialne źródła energii mogłaby zapewnić do 15 proc. wymaganej redukcji emisji do 2030 r. – taniej i skuteczniej niż poprzez BioCCS.
Presja na Komisję Europejską rośnie
Publikacja projektów aktów delegowanych do rozporządzenia CRCF planowana jest na początek lipca. Organizacje ekologiczne apelują o uwzględnienie pełnych skutków środowiskowych technologii usuwania CO2 oraz zgodność z aktualnym stanem wiedzy naukowej.
– W obecnej formie prawo, zamiast ograniczać zmiany klimatu doprowadzi do spalania polskich i europejskich lasów na jeszcze większą skalę. Co gorsza, będzie to uznawane za „ujemne emisje” co przyczyni się do greenwashingu i pozornego spełniania celów klimatycznych przez państwa i firmy. A wszystko to stosując potwornie drogą technologię – mówi Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
W obliczu pogłębiającego się kryzysu klimatycznego i utraty bioróżnorodności, wybory regulacyjne Komisji Europejskiej mogą przesądzić o kierunku transformacji energetycznej w UE.
Polecamy również:
- Eksport soi kontra klimat. Rolnicy obchodzą zakaz wylesiania Amazonii
- Nowe przepisy UE mają ograniczyć greenwashing. Ekspert: Postawa klientów ma najważniejsze znaczenie
- Zrównoważona, ale jednorazowa. Folia stretch w ogniu unijnych przepisów
- Polska z wezwaniem od Komisji Europejskiej. Chodzi o dopłaty na kotły na paliwo kopalne