Wędrówki górskie to dla wielu nie tylko forma aktywności fizycznej, ale również czas refleksji, ucieczki od codzienności oraz kontaktu z przyrodą. W takiej przestrzeni, w oderwaniu od miejskiego zgiełku, choćby krótkie, proste interakcje z innymi nabierają szczególnego znaczenia. Jednym z charakterystycznych elementów górskiej etykiety jest pozdrawianie się turystów mijających się na szlakach. To z pozoru zwyczajny gest – słowo skierowane do obcej osoby – jednak w kontekście gór nabiera on głębszego wymiaru. Jak zauważają osoby regularnie wędrujące po Bieszczadach czy Tatrach, ten zwyczaj, mimo upływu lat, przez cały czas pozostaje żywy.
Skąd wzięła się tradycja pozdrawiania na szlaku?
Istnieje kilka teorii tłumaczących źródło tej praktyki. W przeszłości góry odwiedzane były znacznie rzadziej niż dziś. Spotkanie drugiego turysty na trasie należało do rzadkości, dlatego moment mijania się był okazją do krótkiej rozmowy lub po prostu życzliwego przywitania się. Uznawano to za naturalny odruch kultury górskiej i wyraz ludzkiej solidarności.
Pozdrowienie miało również znaczenie praktyczne i emocjonalne. Wychodząc w góry, nie miało się pewności czy podróż zakończy się bezpiecznym powrotem. W takim kontekście słowa „dzień dobry” lub „cześć” nie były jedynie grzecznościową formułą, a niosły za sobą życzenie powodzenia, dobrej pogody oraz szczęśliwego dotarcia do celu i powrotu do domu.
Jak zapomniany zakątek stał się kulturową ikoną? Powstanie fenomenu Bieszczad
Powitanie jako element kultury górskiej
Pozdrowienie na szlaku to część szerszego zjawiska określanego często mianem „kultury ludzi gór”. To postawa oparta na szacunku wobec przyrody, odpowiedzialności za własne i cudze bezpieczeństwo, ale również otwartości wobec innych turystów.
Dla wielu osób wybierających się na szlak, spotkanie z innym wędrowcem i wymiana krótkiego przywitania są nieodłącznym elementem wyprawy. Taka praktyka buduje pozytywną atmosferę na trasie. W Bieszczadach, gdzie szlaki prowadzą przez rozległe połoniny i mniej uczęszczane ścieżki, takie pozdrowienia często stają się początkiem krótkiej, ale serdecznej rozmowy. Zdarza się, iż z wymiany „dzień dobry” przechodzi się do pytań o odległość do szczytu, warunki na trasie czy dalsze plany wędrówkowe.
Czy ta tradycja przetrwa?
Mimo iż liczba turystów w górach rośnie, a tempo życia wielu osób nie sprzyja dłuższym interakcjom, zwyczaj pozdrawiania się na szlakach nie zanikł całkowicie. przez cały czas można zauważyć jego obecność – choć nieco bardziej selektywną. Osoby młodsze chętniej używają formy „cześć” wobec rówieśników, a wobec starszych – bardziej formalnego „dzień dobry”. W wielu przypadkach gest ten budzi uśmiech, a czasem prowadzi do dalszej wymiany zdań.
Trzeba jednak podkreślić, iż nie każdy reaguje na pozdrowienia. Wynika to nie tyle z niechęci, co z braku przyzwyczajenia do takiej formy kontaktu lub po prostu z pewnego rodzaju anonimowości życia codziennego przenoszonej również w przestrzeń gór.
Dlaczego warto ten zwyczaj pielęgnować?
Choć pozornie proste, górskie powitanie niesie wiele korzyści. To forma wzmacniania pozytywnej atmosfery w przestrzeni publicznej, jaką są szlaki turystyczne. To również przejaw wzajemnej troski i uprzejmości. Kultura górska to nie tylko zasady poruszania się po szlakach, poszanowanie środowiska i odpowiedni sprzęt, ale też sposób bycia wobec drugiego człowieka. Warto więc, ruszając w góry – niezależnie od pory roku i kierunku – przypomnieć sobie o tej tradycji. Gdy spotkamy drugiego wędrowca, jedno krótkie „dzień dobry” może stać się symbolicznym pomostem między ludźmi, którzy choć sobie obcy, łączy ich ten sam cel – droga.