Górnik plan minimum na dwumecz w Gdańsku już osiągnął. Po awansie do ćwierćfinału STS Pucharu Polski zabrzanie będą jednak chcieli jeszcze udanie rozpocząć rundę rewanżową PKO BP Ekstraklasy. Inne plany mają piłkarze Lechii, którzy tym razem wyjdą na murawę w najlepszym możliwym zestawieniu.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wtorkowego spotkania w ramach STS Pucharu Polski trener gdańszczan, John Carew nie ukrywał, iż części swoich piłkarzy, którzy odnieśli efektowne zwycięstwo 5:1 w meczu z Brukbet Termaliką Nieciecza, da odpocząć, mając na uwadze, iż priorytetem są jednak mecze ligowe. W ten sposób z ławki rezerwowych podnieśli się m.in. bramkarz, cała defensywa, czy też formacja ofensywna. Wolnego nie otrzymali tylko podstawowi pomocnicy, czyli Iwan Żelizko i Rifet Kapić. Było jednak wiadomo, choć włodarze Lechii próbowali się jeszcze odwołać od sankcji, iż ten pierwszy w meczu ligowym nie będzie mógł wystąpić z tego powodu, iż w sobotnim meczu z zespołem z Małopolski otrzymał czwartą żółtą kartkę w sezonie, co skutkuje przymusową pauzą. Miejscowi grali więc w strefie środkowej pierwszym garniturem, ale ten nominalnie drugi – nie licząc Patrika Hellebranda – z Zabrza, wcale mu nie ustępował, bo zarówno Sebastien Donio jak i Young jun Goh zagrali bardzo dobre zawody.
Zmiennicy na plus
Oprócz wspomnianych pomocników, również pozostali nominalni rezerwowi w barwach Górnika zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Wskutek nieobecności Josemy jego miejsce zajął Maksymilian Pingot i były zawodnik Lecha Poznań zagrał bardzo solidnie, w kilku sytuacjach stając na wysokości zadania i blokując bądź wybijając piłkę w niebezpiecznych momentach. Również Tomasz Loska może w ostatecznym rozrachunku być zadowolonym, bo choć bramka dla Lechii w sporej części obciąża jego konto, to jednak interwencje z drugiej połowy meczu nosiły znamiona doskonałych i zapobiegły nerwowej końcówce. Sporo jakości w szeregi defensywne wniósł też Kryspin Szcześniak, który na murawie pojawił się po przerwie, zmieniając Matusa Kmeta, dla którego był to prawdopodobnie jeden z ostatnich występów w barwach „trójkolorowych”.
Kto „jedynką”?
Loska swoim występem w Gdańsku zasygnalizował, iż jest gotów wskoczyć do bramki na dłużej. Czy trener Michal Gasparik zdecyduje się na zmianę i na ławce rezerwowych ponownie usiądzie Marcel Łubik, który w ostatnim okresie notuje słabsze występy? Słowacki szkoleniowiec stoi przed trudną decyzją, a trzeba też mieć na uwadze, iż w meczu ligowym formacja ofensywna Lechii będzie wyglądać zdecydowanie lepiej. Do pierwszego składu z pewnością wróci najlepszy strzelec gdańszczan, czyli Tomas Bobcek oraz dynamiczny skrzydłowy Camilo Mena. Zabrzanie będą musieli też uważać na stałe fragmenty gry, bo wracająca do pierwszego składu najlepsza formacja defensywna „biało-zielonych” ma w swoich szeregach specjalistów od gry głową, czyli Mateja Rodina i Maksyma Diaczuka. Co ciekawe, jeżeli w bramce Lechii pojawi się Szymon Weinrauch, to będzie to trzeci golkiper, który zagra w trzecim meczu z Górnikiem w tym sezonie. W spotkaniu pucharowym bronił Alex Paulsen, a w pierwszym meczu ligowym Bohdan Sarnawskyj.
Kto z lepszym finiszem?
Lechia, w trzech ostatnich ligowych spotkaniach zdobyła siedem punktów – a mogła i dziewięć, gdyby Legia Warszawa nie wyrównała w doliczonym czasie gry – i liczy na to, iż również z Górnikiem zgarnie komplet punktów, co mogłoby jej choćby pozwolić opuścić strefę spadkową przed zimową przerwą. Byłby to szczególny wyczyn, bo należy pamiętać iż gdańszczanie rozpoczynali sezon z ujemnym bilansem pięciu odjętych punktów z powodu niedotrzymywania zobowiązań finansowych. Z kolei zespół Michala Gasparika notował słabszy fragment w rozgrywkach ligowych, zdobywając tylko jeden punkt w trzech ostatnich meczach, ale mimo to zachował pozycję lidera. Aby spędzić zimę na tej samej lokacie musiałby jednak nie tylko wygrać na Polsat Plus Arenie, ale też liczyć na to, iż Jagiellonia Białystok w dwóch meczach które rozegra jeszcze w tym roku nie zdobędzie kompletu punktów.
Przewidywane składy
Lechia: Weinrauch – Vojtko, Rodin, Diaczuk, Wójtowicz – Sezonienko, Kapić, Neugebauer, Wjunnyk, Mena – Bobcek.
Górnik: Łubik – Olkowski, Janicki, Josema, Janża – Donio, Hellebrand, Goh – Sow, Liseth, Chłań.
Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze, 5 grudnia, 20:30. Transmisja: CANAL+ Sport, CANAL + Poland, CANAL+ Sport 3, Ekstraklasa TV.
Foto: Roosevelta81.pl














