Biegacze znowu na trasie

16 lutego w Czernikowie odbył się Bieg Walentynkowy. Oczywiście nie mogło zabraknąć tam EnDo Golub-Dobrzyń, więc biegacze pojechali wystartować w czernikowskich lasach.

Do wyboru mieli dwie trailowe trasy biegowe na 5 km i 10 km. Na starcie 5 km stanęli: Natalia Krępeć, Justyna Piotrowicz, Mariusz Foksiński, Adrian Szarkowski, Marcin Grębocki, Krzysztof Korczak, natomiast na dystansie 10 km: Jolanta Nowakowska, Marcin Kiełbowicz i Piotr Piskorski.

– Znane już nam trasy w Czernikowie, pełne górek, dały nam popalić w łydki. Cała drużyna spisała się świetnie. Natalia wywalczyła 2. miejsce w kategorii kobiet. Organizacja biegu to sztos, niczego nie zabrakło. Zabiegani Czernikowo stanęli na wysokości zadania i zrobili świetną imprezę biegową – mówi Piotr Piskorski z EnDo Golub-Dobrzyń.

1 marca wzięli udział w Zimowym Biegu Dębowym w Dąbrowie k/Mogilna. Na dystansie 5 km pobiegli: Natalia Krępeć i Adrian Szarkowski, a na 15 km: Marcin Kiełbowicz i Sławomir Szymeczko. Natalia zameldowała się na mecie jako pierwsza kobieta dystansu 5 km z czasem 20:24, Adrian uzyskał czas 20:44, Marcin na 15 km uzyskał czas 01:02:22, a Sławek na mecie zjawił się po 01:13:39.

2 marca to oczywiście biegi tropem wilczym, które są organizowane w całym kraju. – Nasza drużyna wybrała trzy biegi: w Rypinie, Golubiu-Dobrzyniu i Szubinie. Do Rypina pojechał 5-osobowy skład: Natalia, Marcin, Adrian, Łukasz i Paulina. Natalia wybiegała 1. miejsce w kategorii kobiet. Natomiast w Golubiu-Dobrzyniu wystartował Krzysztof Korczak z synem Kamilem i córką Łucją. Krzysztof wraz z synem zdobył 1. miejsce w kategorii biegu rodzinnego, a Łucja uplasowała się na 2. miejscu w kategorii szkolnej dziewczyn – dodaje Piskorski.

Do Szubina pojechał Marcin Grębocki, zmierzyć się z dystansem 5 km i świetnie mu poszło. Zajął 4. miejsce w kategorii mężczyzn i 1. miejsce w kategorii wiekowej. Były to dwa weekendy pełne emocji sportowych i rywalizacji, ale również spotkań i rozmów.

– Wszystkim serdecznie gratuluję uzyskanych wyników i dziękuję za włożone serce w każdy pokonany dystans na zawodach – podsumowuje Piotr Piskorski.

(ak), fot. nadesłane