Ilustrowany Kurier Codzienny IKC
Radomiak Radom – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:1).
Bramki: 0:1 Jesus Jimenez(3), 1:1 Maurides (6).
Żółta kartka – Radomiak Radom: Adrian Dieguez; Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Artem Putiwcew, Andrzej Trubeha.
Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). Widzów: 8 544.
Radomiak Radom: Filip Majchrowicz – Jeremy Blasco, Mateusz Cichocki, Adrian Dieguez – Zie Ouattara (69. Elves Balde), Vasco Lopes (75. Abdoul Tapsoba), Michał Kaput (84. Ibrahima Camara), Rafał Wolski, Christos Donis (75. Roberto Alves), Jan Grzesik – Maurides (84. Depu).
Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Miłosz Mleczko – Gabriel Isik, Bartosz Kopacz, Artem Putiwcew (55. Lucas Masoero) – Maciej Wolski, Krzysztof Kubica, Maciej Ambrosiewicz, Sergio Guerrero (55. Andrzej Trubeha), Damian Hilbrycht (70. Radu Boboc) – Jesus Jimenez (80. Wojciech Jakubik), Morgan Fassbender (80. Rafał Kurzawa).
Mecz dla Bruk-Betu rozpoczął się identycznie, jak poprzedni z Rakowem Częstochowa. Już 3. minucie Jesus Jimenez wpisał się na listę strzelców wykorzystując błąd Zie Ouattary, który chcąc podać piłkę głową do Filipa Majchrowicza zrobił to zbyt lekko. Hiszpan przechwycił futbolówkę, minął bramkarza i umieścił ją w siatce.
Podobnie jak z Rakowem, beniaminek nie cieszył się długo z prowadzenia. Rafał Wolski podał na lewe skrzydło do Jana Grzesika, ten dośrodkował w pola karne, a tam wbiegający Maurides głową zdobył swoją trzecią bramkę w tym sezonie.
Początek spotkania był niezwykle emocjonujący. Chwilę później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Bartosz Kopacz oddał strzał głową, po którym piłka odbiła się od poprzeczki, a z linii bramkowej wybił ją Zie Ouattara rehabilitując się za błąd przy pierwszym golu.
Potem nie działo się już tak wiele, choć bliżej objęcia prowadzenia byli goście. Majchrowicz, odważną interwencją, wybił piłkę po strzale z bliska Krzysztofa Kubicy. W 38. minucie Kopacz zdecydował się na strzał z około 30 metrów i trafił w poprzeczkę.
W drugiej połowie lekką przewagę uzyskał Radomiak. W 63. minucie Zie Ouattara wbiegł w pole karne i oddał niezbyt mocny strzał. Miłosz Mleczko wypuścił jednak piłkę z rąk, a Grzesik dobił ją do siatki. Zawodnik Radomiaka nie mógł cieszyć się ze zdobycia bramki, gdyż był na spalonym.
W 81. minucie Maciej Ambrosiewicz popisał się kapitalnym, prostopadłym podaniem do Andrzeja Trubehy. Napastnik Bruk-Betu w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdecydował się go przelobować. Zrobił to nieźle, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.
Za moment, po podaniu Adriana Diegueza, sam przed Mleczką znalazł się Abdoul Tapsoba. Bramkarz Bruk-Betu był jednak górą w tym pojedynku. W końcówce Tapsoba oddał kolejny strzał z pola karnego, ale nie trafił w bramkę.
Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem, choć obydwa zespoły mogły odczuwać niedosyt.
Grzegorz Wojtowicz (PAP)