Rynek nieruchomości w Toronto od pewnego czasu doświadcza spadków cen. Niektórzy sugerowali nawet, iż domy niedługo będzie można kupić za symbolicznego dolara. Choć do rzeczywistej sprzedaży za tę kwotę jeszcze nie doszło, dwa domy w mieście faktycznie trafiły na rynek z ceną wywoławczą wynoszącą zaledwie 1 dolara.
Chodzi o bliźniacze budynki przy Cedarvale Ave. pod numerami 38 i 40. Ich niezwykle niska cena ofertowa wzbudziła spore zainteresowanie i poruszenie wśród kupujących.
Agentka nieruchomości Natasha Varjacic z biura Real Estate Homeward tłumaczy, iż to celowa strategia: „Wiem, iż taka forma może budzić kontrowersje wśród klientów i pośredników, ale w rzeczywistości jest bardziej przejrzysta niż celowe zaniżanie ceny w nadziei na wywołanie wojny licytacyjnej. Ustalając cenę na poziomie 1 dolara, nie sugerujemy, iż to realna wartość — chcemy, by to rynek zadecydował o końcowej cenie”.
Jak wyjaśnia, jest to forma otwartej licytacji w stylu australijskim, w której cena wyjściowa nie ma realnego znaczenia i ma jedynie zachęcić do udziału w aukcji. Ostateczna kwota, jaką trzeba będzie zapłacić, zależy od ofert składanych przez zainteresowanych nabywców.
„Po raz pierwszy wystawiłam dom na sprzedaż w ten sposób” — przyznała Varjacic. Dodała, iż taka decyzja wynika z nietypowego charakteru oferty: nieruchomość jest traktowana jako jedna całość, mimo iż ma dwa oddzielne adresy i numery podatkowe, ponieważ figuruje pod jednym numerem prawa własności i PIN-em.
Rodzina, do której należą te domy, posiadała je przez pokolenia i dopiero teraz zdecydowała się je sprzedać — po raz pierwszy od wielu dekad.
Obecnie średnia cena domów bliźniaczych we wschodniej części Toronto wynosi około 1,2 miliona dolarów, a wartość nieruchomości w tym rejonie wzrosła o ponad 13% w ciągu ostatnich pięciu lat.
Nie należy więc liczyć na to, iż faktycznie uda się kupić oba domy za 1 dolara — to raczej chwyt, który ma przyciągnąć uwagę potencjalnych kupców i rozpocząć licytację.
