Drama z Afimico Pululu: o co tu chodzi?

3 godzin temu
Afimico Pululu - ciemnoskóra gwiazda Jagiellonii Białystok budzi ostatnio niepokój wśród kibiców. Jeszcze w końcówce sezonu 2024/25 było niemal pewne, iż Afi - król strzelców Ligi Konferencji i czołowy snajper Jagi i ekstraklasy - odejdzie. A pieniądze za jego transfer solidnie zasilą budżet Jagiellonii. Słabsza wiosna w wykonaniu Pululu sprawiła, iż choć zainteresowanie nim wśród klubów nie słabo, to nikt nie złożył konkretnej oferty. A Jagiellonia oczekiwała za jego transfer nie mniej niż 4,5 mln euro. Afimico pozostał w Białymstoku, ale w ostatnich dniach pojawiły się pytania czy jest zadowolony z takiego obrotu wydarzeń? I czy nie są to jego ostatnie chwile w żółto-czerwonych?
O co chodzi w tej dramie? Przede wszystkim o to, iż zawodnik miał zdecydowanie słabszą wiosnę 2025. O ile w Lidze Konferencji czasem strzelał to w ekstraklasie miał snajperską niemoc. Na dodatek jego styl gry i możliwości stały się znane i linie defensywne rywali bardzo uważnie pilnowały na boisku Pululu. W Jagiellonii doszło do prawdziwej kadrowej rewolucji, ale Pululu pozostał w barwach klubu z Jurowieckiej. Dosłownie co kilka dni pojawiała się plotka o nowych zainteresowanych grą Afimico, ale konkretów było brak. Tak przynajmniej mówił Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii. Pululu zaczął sezon od bezbarwnego występu przeciw Termalice Nieciecza (0:4), gdzie zagrał 70 minut i został zmieniony. W Novim Pazarze w eliminacjach do Ligi Konferencji zaczął mecz na ławce, co mocno zdziwiło kibiców. Wszedł na ostatnie 18 minut, ale jak! W doliczonym czasie gry popisał się świetną dwójkową akcją z Jesusem Imazem i zakończył ją golem dającym zwycięstwo dla Jagiellonii. Ponoć na try
Idź do oryginalnego materiału