Wystarczy rozejrzeć się po ogłoszeniach z autami używanymi albo po parkingu pod blokiem – Fordów naprawdę nie brakuje. I nie mówimy tu o świeżych modelach prosto z salonu, ale o solidnych egzemplarzach z drugiej ręki, które przez cały czas dają radę. Skąd ta popularność? Sprawa jest prosta: Ford to marka, która od lat stawia na zdrowy kompromis – między ceną, komfortem a niezawodnością.
Ford na co dzień? Jak najbardziej
Ludzie, którzy jeżdżą Fordami na co dzień, rzadko narzekają. Focus? Klasyka gatunku. Fiesta? Mała, zwinna i tania w utrzymaniu. Mondeo? Taki domowy krążownik szos. Co je łączy? Praktyczność i to, że… po prostu działają. Ford nie sili się na cudowanie, tylko robi auta, które mają sens – są wygodne, dobrze się prowadzą i nie rujnują budżetu przy każdej wizycie w warsztacie.
Ktoś może powiedzieć, iż to nie są „prestiżowe” samochody. Może i nie, ale nie o to tu chodzi. Dla większości ludzi liczy się, żeby auto odpalało zimą, nie zjadało fortuny podczas tankowania i nie wymagało wizyty u mechanika co dwa tygodnie. A z tym Ford radzi sobie całkiem nieźle.
W serwisie też bez tragedii
Nie da się ukryć – jedną z głównych zalet używanych Fordów jest ich serwisowanie. Po pierwsze, części są dostępne praktycznie wszędzie. W sklepach, na Allegro, w serwisach – gdziekolwiek zajrzysz, coś do Forda znajdziesz. Po drugie, ceny są normalne. Nie mówimy o jakichś kosmicznych kosztach, tylko o uczciwych pieniądzach. Klocki hamulcowe za stówkę, wahacze za dwie – da się przeżyć.
Mechanicy też zwykle lubią Fordy. Nie dlatego, iż są idealne (bo żadne auto nie jest), ale dlatego, iż są przewidywalne. Wiadomo, gdzie co siedzi, jak się rozebrać do rozrządu, co najczęściej siada – i to wszystko skraca czas pracy i koszt naprawy. I właśnie dzięki temu Fordy nie straszą rachunkami.
Dlaczego historia pojazdu to temat, którego nie można zignorować
Możesz zakochać się w wyglądzie auta, możesz cieszyć się z bogatego wyposażenia… ale jeżeli nie sprawdzisz historii pojazdu, możesz bardzo gwałtownie tego pożałować. Cofnięty licznik? Klasyk. Auto po dzwonie z USA „jak nowe”? Również standard. Samochód z Niemiec, który „nigdy nie widział mechanika”, ale nie ma książki serwisowej ani żadnych dokumentów? Czerwone światło.
Dlatego właśnie warto sięgnąć po dekoder VIN Ford – pozwala on sprawdzić, czy auto nie brało udziału w wypadku, czy przebieg nie był cofany, albo czy nie brakuje jakichś wpisów serwisowych. Lepiej poświęcić kilkanaście minut na weryfikację i mieć spokojną głowę, niż wpaść na minę i płakać w serwisie z rachunkiem za naprawę silnika.
Import z Zachodu? Tak, ale z głową
Spora część używanych Fordów w Polsce to auta sprowadzone z Niemiec, Belgii czy Holandii. I bardzo dobrze – bo często są to lepiej wyposażone wersje niż te, które pierwotnie trafiły na nasz rynek. Skórzana tapicerka, automatyczna klimatyzacja, podgrzewane fotele, lepsze nagłośnienie – to wszystko da się znaleźć w kilkuletnim Focusie z importu.
Ale, jak zawsze, warto być ostrożnym. Nie brakuje handlarzy, którzy „przygotowują” auta pod sprzedaż: cofają liczniki, tuszują szkody, wymieniają podzespoły tylko na pokaz. Dlatego przed zakupem warto sprawdzić numer VIN, obejrzeć auto na podnośniku i – jeżeli nie czujemy się na siłach – zabrać kogoś, kto się zna. Albo po prostu udać się do warsztatu, który oferuje przegląd przedzakupowy.
Modele warte uwagi – subiektywny przegląd
Focus
Jeśli ktoś zapyta: „Jaki Ford używany?”, to 8 na 10 osób odpowie: „Focus”. To taki złoty środek – ani za mały, ani za duży. Silniki benzynowe (zwłaszcza 1.6 i 1.0 EcoBoost) są oszczędne i dynamiczne, a diesle – o ile mają dobrze działające DPF-y – naprawdę potrafią pozytywnie zaskoczyć. Świetne prowadzenie i niezłe wyposażenie dopełniają całości.
Fiesta
Idealne auto miejskie. Małe, zwinne, a przy tym całkiem wygodne. Dla singla, pary albo kogoś, kto głównie kręci się po mieście – w sam raz. Niskie spalanie, tanie części, prosta konstrukcja. Co interesujące – wielu kierowców mówi, iż Fiesta prowadzi się lepiej niż niejeden większy kompakt.
Mondeo
Dla tych, którzy lubią przestrzeń i komfort. Świetne na trasę, z dużym bagażnikiem i wygodnymi fotelami. To nie jest auto dla młodego „rajdowca”, tylko dla kogoś, kto szuka wygody. Silniki? 2.0 TDCi bardzo chwalony, choć warto zwracać uwagę na stan osprzętu.
Kuga
SUV, który ostatnio coraz częściej pojawia się na ulicach. Rodzinny, przestronny, z napędem na cztery koła (w niektórych wersjach). Ceny używanych Kugi są już przystępne, a auto ma wiele zalet – zarówno w mieście, jak i poza nim.
Ford – stworzony na polskie drogi (i potrzeby)
Nie oszukujmy się – polska rzeczywistość drogowa to nie tylko ekspresówki i obwodnice. To też dziurawe asfaltówki, wąskie miejskie uliczki, zatłoczone osiedlowe parkingi i kapryśna pogoda. Dlatego samochód, który dobrze odnajduje się w takich warunkach, musi być jednocześnie zwinny, trwały i praktyczny. I tu właśnie Ford trafia w punkt.
Focus? Idealny kompromis między rozmiarem a wygodą. Fiesta? Mistrzyni miejskiej dżungli – wciśnie się wszędzie, nie pali dużo, a parkowanie to czysta przyjemność. Mondeo? Wygodna limuzyna, którą bez stresu da się zabrać na wakacje nad morze albo na działkę pod lasem. Po prostu auta, które nie tylko „są”, ale też spełniają swoje zadania – bez zbędnych fajerwerków.
Nie dziwi więc, iż Polacy tak chętnie sięgają po używane Fordy. One po prostu pasują do naszej codzienności – i tej na wsi, i tej w mieście.
SUV-y od Forda – coraz częstszy wybór rodzin
Jeszcze kilka lat temu SUV kojarzył się z czymś dużym, paliwożernym i drogim. Dziś? Coraz więcej rodzin decyduje się właśnie na ten typ nadwozia – i trudno się dziwić. Więcej przestrzeni, wyższa pozycja za kierownicą, lepszy przegląd drogi i wygodniejszy dostęp do tylnej kanapy (co doceni każdy rodzic walczący z fotelikiem).
Ford Kuga idealnie wpisuje się w ten trend. Jest funkcjonalna, wygląda nowocześnie i prowadzi się dużo lepiej niż niejedno kombi. A co ważne – ceny używanych egzemplarzy nie są już zaporowe. Da się znaleźć kilkuletni model w rozsądnych pieniądzach, z sensownym wyposażeniem i dobrym stanem technicznym. A jak ktoś potrzebuje auta na co dzień i na rodzinne wypady – to naprawdę dobry wybór.
Na rynku ich nie brakuje – i dobrze!
To kolejny powód, dla którego Ford cieszy się tak dużą popularnością. Tych aut jest po prostu dużo – i to nie przypadkowych. Import z Niemiec, Holandii czy Francji to już niemal standard, a używane egzemplarze z tych państw często są lepiej wyposażone i lepiej serwisowane niż ich odpowiedniki z Polski. I co ważne – polskie komisy czy serwisy coraz częściej oferują auta po przeglądzie, z historią, gotowe do jazdy.
Nie trzeba tygodniami szukać perełki – wystarczy dobrze poszukać, porównać kilka ofert i można znaleźć porządny samochód z pełną dokumentacją. A jak ktoś się zna, to choćby na OLX-ie znajdzie coś wartego uwagi.
Wysoka dostępność = niższe ceny i większy wybór. Dla kupującego – sytuacja idealna.
Na koniec – warto, jeżeli podchodzisz z głową
Używany Ford to nie tylko rozsądny wybór – to po prostu logiczna decyzja dla kogoś, kto szuka dobrego auta za uczciwe pieniądze. Ale – i to trzeba podkreślić – nie wolno działać impulsywnie. Przegląd, historia, jazda próbna – to wszystko ma znaczenie.
Bo Ford Fordem, ale jak kupisz kota w worku, to choćby najlepsza marka nie pomoże. A jeżeli podejdziesz do tematu spokojnie, sprawdzisz VIN, pojedziesz do mechanika i nie dasz się nabrać na „panie, igła, tylko lać i jeździć”, to masz szansę trafić auto, które naprawdę długo Ci posłuży.
tekst i fot. mat. partnera
Zobacz: Nieszczęście rolnika spod Hrubieszowa