Derby dla Śląska. Zagłębie się postawiło, ale to nie wystarczyło

1 tydzień temu

To był ciężki mecz. Przyznali to po spotkaniu trenerzy obu drużyn. W derbach Dolnego Śląska, lepsi okazali się piłkarze Wojskowych, którzy pokonali Zagłębie Lubin 3:1. Honorowego gola dla Miedziowych zdobył Adam Radwański.

Od pierwszych minut spotkania optyczną przewagę mieli gospodarze. W 14. minucie Śląsk Wrocław stworzył pierwszą groźną sytuację – Arnau Ortiz doszedł do piłki z lewej strony pola karnego, ale jego strzał obronił Dominik Hładun. Chwilę później znów zrobiło się gorąco pod bramką lubinian. Mateusz Żukowski uderzył z ostrego kąta, jednak bramkarz Zagłębia ponownie stanął na wysokości zadania.

W 22. minucie odpowiedzieli „Miedziowi”. Po dokładnym podaniu Bartłomieja Kłudki, Dawid Kurminowski próbował pokonać Rafała Leszczyńskiego, ale golkiper Śląska był dobrze ustawiony. W kolejnej akcji Tomasz Pieńko był bliski zdobycia bramki, ale Leszczyński skutecznie piąstkował.

W 29. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Do bezpańskiej piłki przed polem karnym dopadł Serafin Szota i technicznym uderzeniem pokonał Hładuna. Kilka minut przed przerwą Pieńko stanął oko w oko z bramkarzem Śląska, jednak i tym razem górą był Leszczyński. Chwilę później Tomasz Makowski popisał się indywidualną akcją, ale znów zabrakło skuteczności. W doliczonym czasie pierwszej połowy kontratak Zagłębia wyprowadził Pieńko, który zagrał do Kajetana Szmyta. Skrzydłowy uwolnił się spod opieki obrońcy, ale jego strzał po raz kolejny obronił bramkarz gospodarzy. Do przerwy Śląsk prowadził 1:0.

Po zmianie stron Zagłębie gwałtownie wyrównało. W 47. minucie Adam Radwański wykorzystał błąd defensywy Śląska i potężnym strzałem zza pola karnego pokonał Leszczyńskiego. Niestety, w 64. minucie gospodarze znów wyszli na prowadzenie – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego precyzyjnym strzałem głową popisał się Assad Al-Hamlawi.

W 72. minucie groźnie uderzał Kajetan Szmyt, ale Leszczyński pewnie interweniował. Dziesięć minut przed końcem meczu Śląsk przypieczętował zwycięstwo. Po składnej akcji trzeciego gola zdobył Jakub Jezierski.

– Gratulacje dla Śląska i podziękowania dla naszych kibiców za to, iż licznie nas wspierali. Niestety nic nie ugraliśmy, chociaż mieliśmy znakomite sytuacje w pierwszej połowie. Byliśmy zbyt mało konkretni, a Śląsk dobrze się wybronił, dlatego do przerwy przegrywaliśmy 0:1, bo nie wykorzystaliśmy kontr. Dwie zmiany przerwie, korekty i rewelacyjny początek drugiej odsłony po akcji dwóch zmienników. Wróciliśmy do gry i mieliśmy przewagę, która nas uśpiła. Operowaliśmy piłką najlepiej dotychczas za mojej kadencji. Powinniśmy to mądrzej rozegrać, asekuracja nas zawiodła. Mogliśmy grać po koronce, by zmęczyć zespół Śląska. Po faulu i rzucie wolnym popełniliśmy błąd i straciliśmy gola na 1:2. Było dużo czasu w odrobienie strat, walczyliśmy, a przy trzeciej bramce zawodnik niefortunnie się poślizgnął. Śląsk grał energicznie i konkretnie. Walczymy do końca, bo jeszcze się nie utrzymaliśmy. Mamy trzy spotkania i trzeba zagrać w nich lepiej, mądrzej i skuteczniej. Dalej musimy tworzyć akcje i zamieniać je na bramki, a także być bardziej konkretni przy stałych fragmentach gry, tak jak to było do tej pory – skomentował po meczu trener Zagłębia, Leszek Ojrzyński.

Śląsk Wrocław 3-1 KGHM Zagłębie Lubin

Bramki: Serafin Szota 30, Assad Al-Hamlawi 64, Jakub Jezierski 81 – Adam Radwański 47

Śląsk: 12. Rafał Leszczyński – 3. Serafin Szota, 2. Aleksander Paluszek (59, 33. Jehor Macenko), 5. Aleks Petkow, 28. Marc Llinares – 22. Mateusz Żukowski, 29. Jakub Jezierski (88, 18. Simon Schierack), 7. Piotr Samiec-Talar, 8. José Pozo (88, 26. Burak İnce), 19. Arnau Ortiz (59, 23. Sylvester Jasper) – 9. Assad Al-Hamlawi (82, 78. Tommaso Guercio).

KGHM Zagłębie: 30. Dominik Hładun – 27. Bartłomiej Kłudka (46, 18. Adam Radwański), 31. Igor Orlikowski, 4. Damian Michalski, 5. Aleks Ławniczak, 16. Josip Ćorluka – 77. Kajetan Szmyt, 8. Damian Dąbrowski (82, 7. Marek Mróz), 6. Tomasz Makowski (72, 29. Marcin Listkowski), 21. Tomasz Pieńko (72, 88. Rafał Adamski) – 90. Dawid Kurminowski (46, 44. Marcel Reguła).

żółte kartki: Paluszek, Jasper, Żukowski, Llinares – Radwański, Michalski.

sędziował: Bartosz Frankowski.

Idź do oryginalnego materiału