Czas leci. UE wprowadza zmiany, które dotkną miliony obywateli

6 godzin temu

Unia Europejska stoi przed jednym z najbardziej ambitnych i kosztownych przedsięwzięć przemysłowych w swojej historii, którego realizacja fundamentalnie zmieni jeden z filarów europejskiej gospodarki i może zadecydować o przyszłości setek tysięcy miejsc pracy w całej Wspólnocie. Dekarbonizacja przemysłu stalowego, który od ponad siedemdziesięciu lat stanowi symbol europejskiej integracji i motor gospodarczego rozwoju kontynentu, wymaga nie tylko rewolucyjnych zmian technologicznych, ale także bezprecedensowych inwestycji publicznych i prywatnych, które mogą przekroczyć setki miliardów euro w nadchodzących dwóch dekadach.

Fot. Warszawa w Pigułce

Ta gigantyczna transformacja, napędzana celami klimatycznymi Zielonego Ładu, stawia europejskich producentów stali przed dylematem wyboru między zachowaniem konkurencyjności cenowej a spełnieniem rygorystycznych wymagań środowiskowych, które mogą zdeterminować nie tylko przyszłość tej strategicznej branży, ale także losy całych regionów przemysłowych zależnych od tradycyjnej produkcji stalowej.

Skala wyzwania stojącego przed europejskim przemysłem stalowym wykracza daleko poza techniczne aspekty wymiany pieców i modernizacji procesów produkcyjnych, obejmując fundamentalną reorganizację łańcuchów dostaw, systemu energetycznego oraz modeli biznesowych wypracowywanych przez dekady funkcjonowania w oparciu o relatywnie tanie paliwa kopalne. Branża stalowa, odpowiedzialna w tej chwili za około pięć procent wszystkich emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej i piętnaście procent emisji z całego sektora przemysłowego, znajdzie się w epicentrum europejskiej walki z zmianami klimatycznymi, co oznacza konieczność całkowitego porzucenia technologii wykorzystujących węgiel koksujący, który przez cały czas stanowi podstawę produkcji ponad połowy europejskiej stali. Ta radykalna zmiana technologiczna wymaga przejścia na elektryczne piece łukowe zasilane energią odnawialną oraz implementacji produkcji opartej na zielonym wodorze, co łącznie może kosztować pojedynczy zakład stalowy od kilkuset milionów do kilku miliardów euro, w zależności od jego wielkości i stopnia zaawansowania technologicznego.

Najbardziej dramatyczną ilustracją kosztów tej transformacji są niemieckie inwestycje w dekarbonizację przemysłu stalowego, które już dziś przekraczają siedem miliardów euro i stanowią największy pojedynczy program wsparcia dla zielonej transformacji przemysłowej w Europie. Te gigantyczne nakłady finansowe, choć imponujące w swojej skali, reprezentują jedynie początek znacznie szerszego procesu transformacyjnego, który będzie wymagał podobnych inwestycji we wszystkich krajach Unii Europejskiej posiadających znaczący przemysł stalowy. Problem polega jednak na tym, iż nie wszystkie państwa członkowskie dysponują porównywalną zdolnością finansową do wspierania tak kosztownych przedsięwzięć, co może prowadzić do pogłębienia nierówności konkurencyjnych między różnymi regionami Europy i utworzenia systemu dwóch prędkości, gdzie bogate kraje zachodnioeuropejskie będą mogły pozwolić sobie na szybką modernizację swoich zakładów, podczas gdy biedniejsze gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej mogą zostać zmuszone do stopniowego wycofywania się z produkcji stalowej.

Technologiczne podstawy przyszłej bezemisyjnej produkcji stali opierają się na dwóch głównych kierunkach rozwoju, z których każdy niesie ze sobą specyficzne wyzwania finansowe i logistyczne wymagające długoterminowego planowania strategicznego i koordynacji na poziomie całej Unii Europejskiej. Pierwszy scenariusz zakłada masowe wykorzystanie elektrycznych pieców łukowych zasilanych energią pochodzącą wyłącznie ze źródeł odnawialnych, co wymaga nie tylko budowy nowych instalacji produkcyjnych, ale także radykalnego rozszerzenia europejskich mocy wytwórczych energii wiatrowej i słonecznej oraz stworzenia inteligentnych sieci elektroenergetycznych zdolnych do zarządzania zmiennym zapotrzebowaniem na energię w przemyśle energochłonnym.

Drugi kierunek transformacji koncentruje się wokół wykorzystania zielonego wodoru jako paliwa redukcyjnego w procesach hutniczych, co wymaga budowy całkowicie nowej infrastruktury do produkcji, przechowywania i transportu wodoru, a także opracowania nowych technologii przemysłowych dostosowanych do specyfiki tego paliwa.

Europejska Komisja próbuje odpowiedzieć na te wyzwania poprzez szereg instrumentów politycznych i finansowych, w tym ambitny Pakt na rzecz Czystego Przemysłu oraz dedykowany Plan dla branży stalowej i metalowej, ale praktyczna realizacja tych inicjatyw napotyka na fundamentalne problemy związane z tempem wprowadzania zmian oraz dostępnością środków finansowych na odpowiednią skalę. Kluczowym elementem europejskiej strategii wsparcia ma być Europejski Fundusz Konkurencyjności o wartości około dwustu trzydziestu siedmiu miliardów euro, ale jego uruchomienie planowane jest dopiero na rok 2028, co może okazać się zbyt późne dla wielu europejskich producentów stali borykających się już dziś z rosnącymi kosztami emisji dwutlenku węgla w ramach systemu handlu uprawnieniami ETS. Ta trzylenia opóźnienie w dostępności znaczących środków wsparcia może doprowadzić do sytuacji, gdzie najbardziej zagrożone zakłady stalowe będą zmuszone do ograniczenia produkcji lub całkowitego zamknięcia działalności przed otrzymaniem pomocy niezbędnej do przeprowadzenia modernizacji technologicznej.

Szczególnie niepokojące dla przyszłości europejskiego przemysłu stalowego są prognozy dotyczące rozwoju systemu handlu emisjami, które wskazują na dramatyczny wzrost kosztów emisji dwutlenku węgla w nadchodzących latach, przy jednoczesnym stopniowym wycofywaniu bezpłatnych uprawnień do emisji, które w tej chwili chronią przemysł energochłonny przed pełnymi kosztami swojego oddziaływania na klimat. Analitycy przewidują, iż cena uprawnień do emisji może wzrosnąć z obecnych poziomów do około dwustu osiemdziesięciu euro za tonę do roku 2039, a pula dostępnych uprawnień może zostać całkowicie wyczerpana jeszcze wcześniej, co oznaczałoby praktyczną niemożność kontynuowania produkcji stalowej w oparciu o tradycyjne technologie wykorzystujące paliwa kopalne. Te prognozy tworzą presję czasową na przemysł stalowy, który ma około czternastu lat na przeprowadzenie kompleksowej transformacji technologicznej, ale jednocześnie musi mierzyć się z brakiem dostępu do wystarczających środków finansowych oraz niedojrzałością wielu technologii bezemisyjnych.

Polska branża stalowa znajduje się w szczególnie trudnej sytuacji, ponieważ krajowa produkcja stali osiągnęła w 2022 roku rekordowo niski poziom zaledwie sześciu i pół miliona ton, co stanowi dramatyczny spadek w porównaniu z poziomami sprzed kilku lat i odzwierciedla strukturalne problemy polskiego hutnictwa w konkurowaniu z tańszymi producentami z innych regionów świata. Zamknięcie huty ArcelorMittal w Krakowie oraz rosnący import stali z zagranicy sygnalizują głębokie problemy konkurencyjności polskiego przemysłu stalowego, które mogą zostać jeszcze bardziej spotęgowane przez koszty transformacji klimatycznej wymagającej ogromnych inwestycji w nowe technologie przy jednoczesnym utrzymaniu presji cenowej ze strony międzynarodowej konkurencji. Różnica między krajową produkcją a krajowym zużyciem stali wzrosła do prawie pięciu i pół miliona ton w roku 2023, podczas gdy jeszcze dekadę wcześniej Polska była praktycznie samowystarczalna w produkcji tego surowca, co pokazuje skalę erozji polskich pozycji na rynku stalowym.

Społeczne konsekwencje transformacji przemysłu stalowego mogą być równie dramatyczne jak finansowe, ponieważ branża zatrudnia w tej chwili około trzystu tysięcy osób bezpośrednio w zakładach produkcyjnych oraz dodatkowo ponad dwa miliony pracowników w powiązanych sektorach gospodarki, co oznacza, iż od losów przemysłu stalowego zależy około jednego procenta wszystkich miejsc pracy w Unii Europejskiej. Protesty związków zawodowych w Polsce oraz innych krajach europejskich odzwierciedlają uzasadnione obawy pracowników o swoje miejsca pracy w kontekście kosztownej transformacji technologicznej, która może prowadzić do zamknięcia części zakładów niezdolnych do sfinansowania modernizacji oraz do fundamentalnych zmian w organizacji pracy wymagających przekwalifikowania tysięcy specjalistów przyzwyczajonych do tradycyjnych procesów hutniczych. Związkowcy domagają się nie tylko ustalenia stałej ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego poniżej sześćdziesięciu euro za megawatogodzinę, ale także rewizji całego systemu handlu emisjami oraz lepszej ochrony przed importem taniej stali spoza Unii Europejskiej, która nie podlega podobnym wymogom środowiskowym.

Konkurencyjność przyszłej bezemisyjnej stali na rynkach globalnych pozostaje jedną z największych niewiadomych całej transformacji, ponieważ dodatkowe koszty związane z zielonymi technologiami mogą uczynić europejską stal znacznie droższą niż produkty wytwarzane w krajach o mniej restrykcyjnej polityce klimatycznej, szczególnie w Chinach, które są w tej chwili największym producentem stali na świecie i mogą nie wprowadzać podobnych ograniczeń emisyjnych przez najbliższe dekady. Szacunki wskazują, iż przejście na zeroemisyjną stal może zwiększyć koszty produkcji o około pięćset euro na tonę, co w przypadku przemysłu motoryzacyjnego przełożyłoby się na dodatkowe pięćset euro kosztów na jeden samochód, ale pozostaje pytanie, czy konsumenci będą skłonni zapłacić taką premię za ekologiczne produkty, szczególnie w sytuacji konkurencji z tańszymi alternatywami z rynków niezwiązanych podobnymi wymogami środowiskowymi.

Rozwój infrastruktury energetycznej niezbędnej do obsługi bezemisyjnego przemysłu stalowego wymaga przyspieszenia budowy odnawialnych źródeł energii w tempie znacznie przekraczającym obecne plany europejskie, ponieważ produkcja zielonego wodoru oraz zasilanie elektrycznych pieców łukowych będzie wymagać gigantycznych ilości czystej energii dostępnej w sposób ciągły i przewidywalny. W Polsce najważniejsze znaczenie ma przygotowywana ustawa odległościowa dla energetyki wiatrowej na lądzie, której brak blokuje rozwój tego sektora i może uniemożliwić krajowej branży stalowej dostęp do taniej energii odnawialnej niezbędnej do konkurencyjnej produkcji zielonej stali. Bez radykalnego przyspieszenia rozwoju odnawialnych źródeł energii oraz budowy infrastruktury przesyłowej zdolnej do obsługi zmiennego zapotrzebowania przemysłu energochłonnego, europejska transformacja stalowa może okazać się technicznie niewykonalna w zakładanych ramach czasowych.

Geopolityczne implikacje europejskiej transformacji przemysłu stalowego mogą wykraczać daleko poza kwestie ekonomiczne i środowiskowe, ponieważ kontrola nad technologiami bezemisyjnej produkcji stali może stać się nowym obszarem strategicznej konkurencji między głównymi blokami gospodarczymi świata, podobnie jak dzieje się w tej chwili w przypadku technologii półprzewodników czy baterii do samochodów elektrycznych. Europa musi zadecydować, czy chce być pionierem i liderem technologicznym w dziedzinie zielonej stali, co wymaga ogromnych inwestycji w badania i rozwój oraz ryzyko poniesienia wysokich kosztów wprowadzania nowych technologii, czy też wolałaby poczekać na rozwiązania opracowane przez innych graczy i zaimportować je później po niższych kosztach, ale tracąc przy tym szansę na budowanie przewagi konkurencyjnej w strategicznym sektorze gospodarki.

Finansowanie transformacji przemysłu stalowego wymaga nie tylko mobilizacji środków publicznych na bezprecedensową skalę, ale także stworzenia mechanizmów zachęcających do prywatnych inwestycji w ryzykowne technologie, które mogą nie przynosić zysku przez wiele lat po wdrożeniu, ale są niezbędne do osiągnięcia celów klimatycznych i utrzymania długoterminowej konkurencyjności europejskiego przemysłu. Propozycja wykorzystania wspólnego europejskiego długu do finansowania Europejskiego Funduszu Konkurencyjności może być jedynym sposobem zapewnienia równych szans wszystkim krajom członkowskim w przeprowadzaniu kosztownej modernizacji przemysłowej, ale wymaga przełamania politycznego oporu niektórych państw wobec dalszego zwiększania wspólnych zobowiązań finansowych Unii Europejskiej.

Przyszłość europejskiego przemysłu stalowego zależy ostatecznie od umiejętności znalezienia równowagi między ambitnymi celami klimatycznymi a zachowaniem konkurencyjności gospodarczej, co wymaga nie tylko rewolucyjnych zmian technologicznych, ale także fundamentalnej reorganizacji polityki przemysłowej, handlowej i energetycznej na poziomie całej Unii Europejskiej.

Sukces tej transformacji może uczynić Europę globalnym liderem w dziedzinie czystych technologii przemysłowych i stworzyć nowe przewagi konkurencyjne na przyszłość, ale jej niepowodzenie może oznaczać stopniową utratę europejskich zdolności produkcyjnych na rzecz regionów o mniej restrykcyjnej polityce klimatycznej, co miałoby dramatyczne konsekwencje nie tylko dla przemysłu stalowego, ale dla całej europejskiej gospodarki bazującej na zaawansowanych technologiach produkcyjnych. Najbliższe kilka lat będzie decydować o tym, czy Europa zdoła przeprowadzić tę historyczną transformację w sposób, który zachowa jej przemysłową pozycję na świecie, czy też będzie zmuszona do bolesnych wyborów między celami klimatycznymi a konkurencyjnością gospodarczą.

Idź do oryginalnego materiału