Rolnicy z Peyia i Kissonerga walczą o przetrwanie. „Ten rok jest stracony”
Susza, ograniczenia w dostępie do wody i wciąż nieczynna zapora Mavrokolympos stawiają pod znakiem zapytania przyszłość upraw bananów na Cyprze. Plantatorzy z regionu Pafos mówią wprost: jesteśmy o krok od całkowitej katastrofy.
Połowa plantacji skazana na wyschnięcie
Banany uprawia się na Cyprze tylko w dwóch miejscach – w Peyia i Kissonerga. To właśnie tam około 300 plantatorów z niepokojem obserwuje, jak ich pola usychają. Z powodu ograniczeń wodnych rolnicy otrzymują zaledwie połowę dotychczasowych przydziałów wody, a i tak realne dostawy są jeszcze mniejsze.
Nie mając wyboru, zdecydowali się ratować przynajmniej część upraw, kosztem drugiej połowy. Problem w tym, iż dostępna ilość wody nie wystarcza choćby na podlewanie tej „ratowanej” części.
Jak mówią rolnicy: jeżeli nic się nie zmieni, a zapora w Mavrokolympos przez cały czas będzie wyłączona z użytku – cypryjskie banany przestaną istnieć jeszcze w tym roku.
Katastrofa w Mavrokolympos bez rozwiązania
Awaria w zaporze Mavrokolympos – będącej głównym źródłem nawadniania dla okolicznych plantacji – wciąż nie została usunięta. Nie wiadomo, kiedy zakończą się prace i czy Departament Wody zdoła tymczasowo zapewnić inne źródła nawadniania. Bez nich plantatorzy nie są w stanie przetrwać kolejnego sezonu.
Rok 2025 już dziś nazywają straconym ekonomicznie. Mówią, iż ostatnie suche lata i obecne ograniczenia to cios, którego ich gospodarstwa mogą już nie udźwignąć. jeżeli sytuacja się nie zmieni – na dobre zniknie symboliczna cypryjska uprawa, która była częścią lokalnej tożsamości.
FAQ
Dlaczego banany rosną tylko w Peyia i Kissonerga?
To jedyne regiony Cypru, gdzie warunki klimatyczne i glebowe sprzyjają uprawie bananów.
Dlaczego Mavrokolympos jest kluczowy?
To główne źródło wody do nawadniania plantacji w tym rejonie. Po jego wyłączeniu nie ma realnej alternatywy.
Czy Cyprijczycy rezygnują z bananów?
Nie z wyboru. Plantatorzy chcą ratować uprawy, ale bez wody nie są w stanie ich utrzymać.