Coraz nas mniej. W Lubelskiem najbardziej „postarzał” się Chełm, Zamość ma już tylko 57 tys. mieszkańców

10 godzin temu
Jak podał GUS w publikacji „Ludność. Stan i struktura oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym”, pod koniec ub. roku liczba ludności Polski wyniosła 37 mln 489 tys., czyli było nas o ponad 147 tys. mniej niż w końcu 2023 r. To oznacza, iż na każde 10 tys. ludności ubyło 39 osób. GUS dodał, iż liczba ludności zmniejsza się od 2012 r.Dużo pogrzebów, mało chrzcinZ publikacji wynika, iż w najbliższej perspektywie nie należy oczekiwać znaczących zmian zapewniających stabilny rozwój demograficzny. Wskazuje na to bardzo niski poziom urodzeń, wysoka liczba zgonów, a także niższa niż w 2023 roku liczba zawartych małżeństw.PRZECZYTAJ: Wycinka drzew i krzewów może skończyć się karą. Piły i siekiery warto odłożyć do październikaNa zmiany w liczbie ludności w ostatnich latach wpływ ma przede wszystkim przyrost naturalny, który pozostaje ujemny począwszy od 2013 roku. Jak podał GUS, w 2024 roku liczba urodzeń była niższa od liczby zgonów o prawie 157 tys. To oznacza, iż współczynnik przyrostu naturalnego (na 1000 ludności) wyniósł -4,2 i obniżył się o 0,6 pkt proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem.Jednocześnie w 2024 roku wzrosła liczba zgonów, przekraczając o blisko 32 tys. średnioroczną wartość od 1970 roku z ostatnich 50 lat (409 tys. do 377 tys.). „Niekorzystna sytuacja w zakresie umieralności oraz dzietności w 2024 roku przyczyniły się do niskiego poziomu przyrostu naturalnego” – podano w publikacji.GUS zwrócił też uwagę na wzrost indeksu starości. W 2024 roku wyniósł on 141 – oznacza to, iż na 100 dzieci w wieku 0-14 lat przypada 141 seniorów, czyli osób w wieku 65 i więcej lat. Wyliczono, iż różnica w wielkości tych populacji wynosi 2,2 mln na niekorzyść dzieci. „W przyszłości będzie skutkować to zmniejszaniem się podaży pracy i utrudnieniami w systemie zabezpieczenia społecznego w wyniku wzrostu liczby i odsetka osób w starszym wieku” – czytamy w raporcie „Ludność. Stan i struktura oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym”.Obecnie najmłodszą strukturą wieku charakteryzują się województwa pomorskie, małopolskie i wielkopolskie, a województwami z najmniej korzystnymi parametrami struktury wieku ludności są opolskie, świętokrzyskie i łódzkie.Starzejemy sięA jak wygląda sytuacja na Lubelszczyźnie? O wyludnionych wioskach pisaliśmy wiele razy. Na Zamojszczyźnie jest coraz więcej miejsc, gdzie diabeł mówi dobranoc. W Wyżłowie (pow. hrubieszowski), Gruszce i Mrzygłodach Lubyckich (pow. tomaszowski) nikt już nie mieszka. Ale sporo jest też takich, w których mieszkańców można policzyć na palcach jednej ręki. Tak jest na przykład w Grabniku (pow. zamojski) i Dąbrowie (pow. hrubieszowski).PRZECZYTAJ TEŻ: Szokująca prognoza ludności dla powiatu tomaszowskiego. Za 30 lat gminy się wyludnią!Jak nas poinformował Urząd Statystyczny w Lublinie, liczba ludności naszego województwa spadła w zeszłym roku po raz pierwszy poniżej 2 mln i wynosiła dokładnie 1 996 440 (w 2023 roku było nas 2 011 047). W ciągu dekady w województwie lubelskim ubyło 151,3 tys. osób, czyli prawie tyle, ile na koniec ubiegłego roku mieszkało w Białej Podlaskiej (53 888), Chełmie (56 434) i Zamościu (57 516). Od 2014 roku najwięcej mieszkańców stracił Chełm (-8 421) i Zamość (-7 539), a najmniej Biała Podlaska (-3 583). W stolicy województwa lubelskiego ubyło w tym czasie 13,4 tys. mieszkańców. W Lublinie mieszkało na koniec ubiegłego roku 328 305 osób.Z danych Urzędu Statystycznego w Lublinie wynika, iż wskaźnik starości dla województwa wynosi 153, a to oznacza, iż na 100 „wnucząt” w wieku 0-14 lat przypada 153 „dziadków”, czyli osób w wieku 65 i więcej lat. Najlepsza sytuacja jest w Białej Podlaskiej, gdzie ten wskaźnik wynosi 149, najbardziej „postarzał” się zaś Chełm, gdzie na koniec ubiegłego roku wskaźnik starości wynosił 220.Zamość, który w latach swojej świetności „dobijał” do 70 tys. mieszkańców, zamieszkiwało na koniec ubiegłego roku zaledwie 57,5 tys. osób, a w nadchodzącym roku szkolnym w przedszkolach trzeba będzie zlikwidować kilka oddziałów.Jak wynika z przygotowanej przez Urząd Statystyczny w Lublinie „Prognozy ludności na lata 2023–2060 dla województwa lubelskiego z uwzględnieniem powiatów”, za 10 lat w Zamościu będzie mieszkać 50,8 tys., w 2050 roku – 41 tys., a w 2060 roku tylko 35,7 tys. osób. Według prognoz, Lublin będzie miał wtedy 274 tys. mieszkańców, Biała Podlaska – 40 tys., a Chełm – według najczarniejszego scenariusza – jedynie 32,5 tys. mieszkańców.Odwrócić trendCzy można temu zapobiec? Dr hab. Robert Szwed, socjolog KUL, wskazuje na wpływ przemian społeczno-kulturowych z ostatnich dekad, które znacząco wpłynęły na postawy wobec rodziny i rodzicielstwa. PRZECZYTAJ: Będzie nas coraz mniej i mniej. Polskę dotknęła demograficzna katastrofa– Obserwujemy wzrost znaczenia indywidualizmu i samorealizacji, gdzie rozwój osobisty, kariera zawodowa, realizacja pasji i aspiracji stają się najważniejsze – mówi pracownik naukowy KUL. – Dotyczy to w szczególności kobiet, które coraz częściej dążą do zdobycia wyższego wykształcenia i osiągnięcia stabilnej pozycji zawodowej przed podjęciem decyzji o macierzyństwie. Priorytetem – nie tylko wśród młodzieży – jest wolność osobista, możliwość podróżowania, bogate życie towarzyskie czy dążenie do „świętego spokoju”, które niełatwo pogodzić z wymaganiami rodzicielstwa. Dla części osób wartości te stają się ważniejsze niż posiadanie dzieci, prowadząc do świadomej bezdzietności. Obserwuje się ewolucję modelu rodziny – wzrasta odsetek par żyjących w związkach nieformalnych oraz liczba urodzeń pozamałżeńskich. Mimo iż rodzina przez cały czas jest deklarowana jako jedna z najważniejszych wartości, jej tradycyjne rozumienie i funkcje ulegają zmianie. Posiadanie dziecka coraz częściej traktowane jest jako „projekt życiowy”. Decyzja jest starannie kalkulowana, a oczekiwania wobec rodzicielstwa i warunków, jakie należy zapewnić dziecku, są wysokie. To z kolei wiąże się z odczuwaniem większej presji i odpowiedzialności. Niekiedy posiadanie jednego dziecka jest uznawane za wystarczające do zrealizowania potrzeby „posiadania rodziny”, co wpływa na mniejszą chęć posiadania liczniejszego potomstwa. Postępująca laicyzacja społeczeństwa może osłabiać tradycyjne, często religijne, motywacje do posiadania wielodzietnej rodziny. Wartości promowane przez instytucje religijne, takie jak rodzina i potomstwo jako dar, mogą mieć mniejszy wpływ na decyzje prokreacyjne.PRZECZYTAJ: Góra Ślimaka w Zadębcach nową atrakcją turystyczną. To zasługa sołtysa i grupki mieszkańców [ZDJĘCIA]Według niego, odwrócenie negatywnego trendu demograficznego wymaga strategicznego, wielowymiarowego podejścia, konsensusu politycznego oraz zaangażowania całego społeczeństwa. – Musi to być proces oparty na rzetelnej diagnozie przyczyn, a nie na doraźnych i populistycznych hasłach – wskazuje pracownik naukowy KUL.Chodzi przede wszystkim o większe wsparcie finansowe rodzin i ulgi podatkowe, mieszkania dla młodych, upowszechnienie pracy zdalnej, hybrydowej oraz elastycznych godzin pracy, które ułatwiają godzenie obowiązków zawodowych z rodzinnymi, jak również promocję stabilnych form zatrudnienia, szczególnie dla kobiet planujących macierzyństwo.Szukanie inwestorówNa koniec trzeba dodać, iż nie tylko ujemny przyrost naturalny sprawia, iż miasta pustoszeją. Ludzie szukają pracy w większych miastach albo za granicą, młodzież wyjeżdża do większych ośrodków na studia, a po ich zakończeniu już nie wraca. Miasta gubią też mieszkańców kosztem sąsiednich miejscowości, gdzie przeprowadzają się bialczanie, chełmnianie i zamościanie.Jak można zatrzymać ich w mieście? – Miasto Chełm od dłuższego czasu prowadzi intensywne działania związane z pozyskiwaniem nowych inwestorów – informuje Damian Zieliński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Chełm. – W tym celu powołane zostało Centrum Obsługi Inwestora, czyli wewnętrzna komórka Urzędu Miasta, która skupia się stricte na działalności związanej z obsługą przedsiębiorców oraz prowadzeniem działań mających na celu pozyskanie nowych podmiotów, chcących zainwestować w Chełmie. W 2023 roku miasto powiększyło swoje terytorium o tereny, które wcześniej należały do gminy Chełm. Są to tereny o potencjalnie inwestycyjnym charakterze, które również są oferowane podmiotom zainteresowanym zainicjowaniem działalności w tym miejscu. Jest to proces długofalowy, ale coraz częściej widzimy jego efekty. To cieszy, ponieważ Chełm, ze względu na swoje położenie, to dobre miejsce do inwestowania.
Idź do oryginalnego materiału