Co z tym klimatem? Palma ze słonecznej Hiszpanii regularnie zakwita w Tychach

2 godzin temu

W przypadku jednej posesji w tyskiej dzielnicy Cielmice nie trzeba choćby znać dokładnego adresu, by liczyć na bezbłędne dostarczenie poczty przez listonosza. Wystarczy przy nazwie miejscowości dopisać na pocztówce: „dom z palmą” i od razu wiadomo, iż chodzi o Jacka Burzawę – bo w ogrodzie pana Jacka od kilku lat rośnie palma spotykana m.in. w śródziemnomorskich krajach Europy. Czuje się tu tak dobrze, iż nie tylko rośnie, ale i zakwita. Dla sąsiadów to widoczny znak zmiany klimatu.

Jacek Burzawa jest tyskim przedsiębiorcą, działa w branży elektrycznej. Od sześciu lat mieszka z rodziną w Cielmicach. Tu wybudował dom. Gdy urządzał ogród, szukał do niego czegoś oryginalnego. Dowiedział się, iż w jednym ze śląskich sklepów sprzedają palmy. Najpierw nie by zainteresowany.

– Sądziłem, iż ktoś kupuje je do oranżerii, by trzymać w cieplarnianych warunkach, izolując od naszego klimatu – mówi Jacek Burzawa. – Okazało się jednak, iż palmy dobrze czują się również na świeżym powietrzu.

W sklepie,

do którego trafił nasz rozmówca, palmy przywożone były z Hiszpanii i trafiały do różnych śląskich miast. Od pewnego czasu bowiem polski klimat coraz bardziej im sprzyja.

Jacek Burzawa kupił jedną z takich palm. Miała ok. 2 metrów. Przeczytał, iż rosną one nie tylko w Hiszpanii, ale również np. w Chorwacji, we Włoszech. Do zakupu ostatecznie przekonało go to, iż zabezpieczone specjalną konstrukcją grzewczą zasilaną prądem elektrycznym (utrzymującą przy pniu dodatnią temperaturę) mogą przez pewien czas stawić czoło i chłodniejszym dniom.

Palma w Cielmicach latem; fot. JB

Palma

posadzona została w przydomowym ogrodzie w Cielmicach 2 października 2020 roku. Nie wymagało to specjalnych przygotowań, jedynie wymieszania ziemi z perlitem ogrodniczym.

– Przyznam, iż z niepokojem czekałem na zimę – mówi Jacek Burzawa. – Sprzedawca poinstruował mnie, iż o tej porze roku dobrze jest zabezpieczyć palmę przed zimnem. W tym celu kupiłem specjalny zestaw ocieplający.

Cały zabieg

zabezpieczenia termicznego polegał na szczelnym owinięciu palmy agrowłókniną. Na takie zawiniątko nawinięty został drut grzewczy podpięty do termostatu i wszystko to otulone zostało kolejną warstwą agrowłókniny. Cała ta operacja trwała do trzech godzin.

– Wszystko po to, by w tak powstałym kokonie utrzymać w najzimniejsze dni (poniżej -15 stopni) temperaturę do +5 stopni Celsjusza – wyjaśnia gospodarz. – Gdy temperatury się podnosiły, kokon zlikwidowałem.

Palma czuła się w ogrodzie bardzo dobrze, urosła, wypuściła nowe liście. I nadeszła kolejna zima, która miała dla niej decydujące znaczenie.

Palma w Cielmicach jesienią; fot. JB

– Tym razem,

zachęcony widokiem zdrowo wyglądającej palmy, jakoś zapomniałem otulić ją elektrycznym kokonem – mówi J. Burzawa. – Zima, jak to teraz u nas, nie była specjalnie mroźna, ale zdarzyły się dni, gdy temperatura spadła poniżej zera. Zauważyłem, iż moja palma „wyłysiała”, to znaczy liście najpierw zbrązowiały, a potem odpadły. Został tylko pień sterczący z ziemi. Bardzo się zmartwiłem. Myślałem, iż palma zakończyła u mnie swój żywot. Zadzwoniłem do sprzedawcy, szukając dla niej ratunku. Usłyszałem, iż nie ma nadziei. Martwy, jak mi się wydawało, pień palmy, niczym wyrzut sumienia, nie dawał mi spokoju. Przyszła wiosna. Myślałem, jak usunąć ten pień z ogródka. Aż tu pewnego ranka patrzę, a palma zakwitła, jakby była w oranżerii! Później puściła zdrowe, zielone liście! Sprzedawca, któremu o tym opowiedziałem, początkowo nie chciał wierzyć.

Palma w Cielmicach wiosną zakwita; fot. JB

Od tej chwili

palma Jacka Burzawy nie jest opatulana na zimę. Temperatury w Cielmicach o tej porze roku ostatnio oscylują wokół zera, jednak z przewagą temperatur dodatnich. choćby jeżeli kilka dni termometr wskazuje lekki mróz, to palmie to nie szkodzi. Po czym poznać, iż cielmicki klimat jej sprzyja?

– Bo teraz co roku wiosną zakwita! – odpowiada Jacek Burzawa.

– Dużo mówi się o tej zmianie klimatu,

o ociepleniu, ale nie przywiązywałem do tego szczególnej uwagi – mówi Dariusz Gajownik, sąsiad Jacka Burzawy. – Była to dla mnie teoria. Nieco inaczej zacząłem patrzeć na tę kwestię, gdy zobaczyłem palmę rosnącą w ogrodzie sąsiada. W Cielmicach! Owszem, w domach, w cieple, mogły u nas rosnąć w donicach jakieś palmy, ale na świeżym powietrzu, w ogrodzie?! W takich warunkach w Cielmicach nigdy żadna palma nie rosła. Nie miała prawa, bo klimat był dla niej za ostry. A tutaj od kilku lat rośnie palma, i widać, iż jej tu dobrze. Z każdym rokiem jest coraz wyższa, a choćby zakwitła! Gdyby nasi dziadkowie to zobaczyli, na pewno byliby niezmiernie zdziwieni. Widząc tę palmę w Cielmicach, trudno zaprzeczać, iż coś z tym klimatem się dzieje. To żywy dowód na to, iż zimy nie są u nas już takie jak dawniej, kiedy padał śnieg, dzieci podczas ferii mogły jeździć na sankach, święta Bożego Narodzenia były białe od śniegu, a na przykład w lutym potrafiły panować siarczyste mrozy. W lecie natomiast panowała znośna temperatura. Gdy dochodziła do 30 stopni, była to najważniejsza wówczas wiadomość dnia i mówiono o ataku upału. Teraz nikogo nie dziwią: święta Bożego Narodzenia bez śniegu, grudzień, styczeń i luty bez mrozu, za to z nadejściem czerwca, a choćby maja, spodziewamy się upalnych dni. Nic dziwnego, iż palma w ogrodzie mojego sąsiada czuje się w takich warunkach bardzo dobrze.

Obrady III Śląskiego Konwentu Klimatycznego CLIMATE-CON 2025 w Chorzowie; fot. Tomasz Żak BP UMWS

Od trzech lat,

co roku, na Górnym Śląsku organizowane są śląskie konwenty klimatyczne CLIMATE-CON. Dyskutuje się tu na temat m.in. dostrzeżonych zmian klimatu w regionie. W dniach 25-26 listopada 2025 roku odbył się w Chorzowie III Śląski Konwent Klimatyczny CLIMATE-CON 2025. Podczas obrad Rafał Adamczyk, członek zarządu województwa śląskiego, poinformował, iż województwo śląskie jest pierwszym regionem w Polsce, który przyjął Regionalny Plan Adaptacji do Zmian Klimatu, nazywając go „swoistą pigułką na różnego typu zagrożenia związane z klimatem”. Wojewoda śląski Marek Wójcik stwierdził przy tej okazji, iż „zmiany klimatyczne są faktem i musimy się do nich dostosować”.

O skomentowanie faktu,

że w Cielmicach rośnie i zakwita palma poprosiliśmy Katarzynę Woch z Zespołu Archiclima City Life Dream Cites, prelegentkę na III Śląskim Konwencie Klimatycznym CLIMATE-CON 2025.

– To, iż w Polsce widzimy rośliny kojarzone do tej pory z krajami południowej Europy stanowi jeden z symptomów obserwowanych zmian klimatu – mówi Katarzyna Woch. – Przy okazji pragnę zwrócić uwagę na fakt, iż zanikają w Polsce nasze rodzime gatunki drzew, które, ze względu na zmianę klimatu, „przenoszą się” na północ Europy. Proces ten dotyczy m.in. sosny.

Zdzisław Barszewicz

Idź do oryginalnego materiału