Wojewódzki Szpital Specjalistyczny imienia Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie ma problemy z zakontraktowaniem przez NFZ usług oddziału kardiochirurgii. To oznacza, iż na razie zabiegi finansuje szpital. Od grudnia 2024 roku kosztowało to 3 mln zł.
Specjaliści są zgodni – zakontraktowanie to korzyści dla pacjentów i dostępność do pilnych zabiegów, także dla hospitalizowanych na kardiologii. Chodzi o 12 mln zł na całoroczne działanie oddziału.
Mieszkańcy mówią zgodnie: kardiochirurgia jest potrzebna, bo to skróci kolejki. – Ciężko jest dostać się do specjalistów. Czekałam też długo na tomograf serca, chyba ze dwa lata. Każdy oddział jest ważny. A tutaj tym bardziej powinien być, bo teraz najwięcej ludzi na serce choruje – mówią.
– Szpital już cztery razy występował do NFZ o kontrakt w wysokości 12 mln złotych. To 1/3 kwoty, którą Fundusz oddaje z racji migracji pacjentów. 35 mln zł wypływa do innych placówek w kraju, które przyjmują pacjentów z Lubelszczyzny – tłumaczy dr n.med. Małgorzata Piasecka, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. – W województwie lubelskim jest najwyższy wskaźnik zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych – 49,2%. Dostaliśmy zgodę, abyśmy tę inwestycję realizowali. Stworzyliśmy oddział kardiochirurgii, aktualnie z 15 łóżkami, ponieważ chcemy się rozwijać i modyfikować organizację hospitalizacji pacjentów do potrzeb społeczności na naszym terenie.
NFZ wyjaśnia, iż pieniędzy nie będzie, ponieważ nie zaplanowano dodatkowych środków na świadczenia kardiochirurgiczne w tym roku.
– Jednak ze względu na pozytywną opinię Ministerstwa Zdrowia odnośnie inwestycji szpitala kontraktowanie zostanie wzięte pod uwagę w kolejnych latach – mówi rzecznik lubelskiego oddziału NFZ Małgorzata Bartoszek. – Dostępność do tych świadczeń w województwie lubelskim jest taka sama jak w województwach mazowieckim czy małopolskim. Czas oczekiwania na przyjęcie do oddziału na realizację wysokospecjalistycznych procedur jest poniżej średnich wartości w kraju. Kontrakt szpitala przy al. Kraśnickiej systematycznie z roku na rok wzrasta. I tak w latach 2021-2024 zakontraktowaliśmy w szpitalu dodatkowo trzy nowe oddziały. Tylko w tym roku szpital otrzymał wzrost wartości ryczałtu sieciowego o 4 mln 400 tys. zł.
W ramach kardiochirurgii w szpitalu przeprowadzono ponad 30 zabiegów, a jej funkcjonowanie kosztowało ponad 3 mln zł, które szpital pokrył sam. – Ten oddział to konieczność systemowa, której musimy dokonać dla dobra mieszkańców regionu – ocenia Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego. – To jest tylko 12 mln zł, podczas gdy 35 mln zł wyjeżdża poza województwo lubelskie. Oddział Lubelski Narodowego Funduszu Zdrowia nie zbankrutuje. Gdy jest kardiochirurgia, może pomóc w przypadku nagłych wypadków.
– Do wojewódzkiego szpitala trafia dużo pacjentów, którzy nadają się do ratunkowego leczenia ostrych stanów kardiochirurgicznych. Dzięki kontraktowi moglibyśmy im pomagać na miejscu – tłumaczy dr n. med. Piotr Błaszczak, kierownik Oddziału Kardiologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. – Ostatnio pacjent we wstrząsie kardiogennym pojechał możliwie jak najszybciej na operację pomostowania aortalno-wieńcowego. Gdybyśmy mogli go zapatrzyć na miejscu ta pomoc w stanie zagrożenia życia byłaby o dwie godziny wcześniej.
– Kontraktowanie usług kardiochirurgicznych skróciłoby też oczekiwanie na zabiegi małoinwazyjne – dodaje dr n. med. Piotr Błaszczak. – To całe spektrum różnych operacji, na które pacjenci czekają. To jest też kwestia bezpieczeństwa pacjentów oddziału kardiologii, które potencjalnie mogą kończyć się potrzebą leczenia kardiochirurgicznego.
W naszym regionie są dwa oddziały kardiochirurgiczne, z którymi NFZ ma zawarte umowy. Znajdują się one w szpitalu w Zamościu oraz w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nar 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
W odpowiedzi przekazanej do naszej redakcji NFZ dodaje: „W szpitalu przy al. Kraśnickiej w ramach umowy z NFZ funkcjonuje oddział kardiologiczny, na którym mogą być leczeni również pacjenci wymagający leczenia kardiochirurgicznego”.
RyK / opr. ToMa
Fot. Krzysztof Radzki