Nowe badanie opublikowane 8 maja na łamach czasopisma Nature Cities wskazuje, iż Chicago – podobnie jak większość największych miast Stanów Zjednoczonych – stopniowo zapada się, co zwiększa ryzyko powodzi oraz potencjalnych uszkodzeń budynków i infrastruktury.
Naukowcy przeanalizowali dane z lat 2015–2021, obejmujące 28 najludniejszych miast USA. W 25 z nich zaobserwowano zjawisko osiadania gruntu (ang. land subsidence), a w przypadku Chicago aż 98% obszaru miasta osiada w różnym stopniu. W dziewięciu z tych miast, w tym właśnie w Chicago, niektóre obszary zapadają się w tempie przekraczającym dwa milimetry rocznie. Za główne przyczyny naukowcy uznają nadmierne pobieranie wód gruntowych oraz intensywną zabudowę miejską. Oba te czynniki – jak ostrzegają autorzy – mogą się nasilać w związku ze zmianami klimatycznymi, przyspieszając tempo osiadania gruntu.
Badacze zalecają władzom miejskim, w tym urzędnikom w Chicago, podjęcie działań planistycznych mających na celu identyfikację najbardziej zagrożonych obszarów. W takich lokalizacjach należałoby ograniczyć ciężką zabudowę oraz nadmierne zużycie wód gruntowych.
Nie jest to pierwsze ostrzeżenie dla mieszkańców Wietrznego Miasta. Już w 2023 roku naukowcy z Uniwersytetu Northwestern opublikowali badanie, które wskazywało, iż zabudowa śródmieścia (Loop) powoduje nagrzewanie się gruntu, co również prowadzi do jego osiadania. Zainstalowano ponad 150 czujników temperatury, które wykazały, iż grunt w śródmieściu jest choćby o 10 stopni Celsjusza cieplejszy niż pod Grant Park.
„Podziemna zmiana klimatu to ciche zagrożenie” – powiedział dr Alessandro Rotta Loria, adiunkt inżynierii lądowej i środowiskowej na Northwestern University. – „Grunt ulega deformacjom w wyniku zmian temperatury, a żadna z istniejących konstrukcji nie jest projektowana z myślą o takich warunkach.”
Chicago zbudowane jest głównie na glinie, która kurczy się pod wpływem ciepła, co dodatkowo potęguje efekt zapadania się gruntu. Wśród zaleceń pojawił się m.in. postulat instalacji izolacji termicznej w nowo budowanych oraz istniejących już budynkach, by ograniczyć emisję ciepła do gruntu. Dodatkowo, autorzy apelują o bardziej zrównoważone planowanie przestrzenne i inwestycyjne, uwzględniające nowe ryzyka klimatyczne i geologiczne.