Chcemy chronić nasze dzieci przed napływem niepokojących informacji medialnych, ale w obecnych czasach jest to niemal niemożliwe. Co w tej sytuacji zrobić?
Po pierwsze – nie unikać tematu, podjąć rozmowę
Intuicyjnie wybieramy często milczenie, obawiając się, iż rozmowa może dziecko nastraszyć. Przeważnie jest odwrotnie – do dziecka dotarły już jakieś strzępki informacji, nie posiada wystarczających zasobów poznawczych i emocjonalnych, żeby tę treść opracować. Zaczyna samodzielnie generować różnego rodzaju domysły, często katastroficzne, a milczenie ze strony dorosłych tylko wzmaga poczucie, iż jest się czego obawiać.
Zapraszając dziecko do rozmowy dajemy mu przestrzeń do wyrażenia i przeżycia emocji, zaopiekowania ich, wyjaśnienia różnych kwestii i zapewnienia, iż cokolwiek się wydarzy – będziemy dziecko wspierać.
Warto zacząć od odniesienia do faktów – iż dużo ostatnio dzieje się w mediach, zastanawiamy się, co dziecko słyszało, co o tym myśli?
Następnie możemy dopytać o emocje, jakie dziecko ma w związku z tą sytuacją. Czego w tym momencie potrzebuje i co mogłoby sprawić, iż poczułoby się teraz lepiej/pewniej/bardziej bezpieczne?
Ważne jest, aby dostosować język oraz zakres poruszanych tematów adekwatnie do wieku dziecka. Oraz, żeby pytać, podążać za dzieckiem zamiast samodzielnie narzucać wątki i wnosić informacje, o których dziecko dotychczas nie wiedziało. I przede wszystkim: nie oszukiwać i nie składać deklaracji, których nie będziemy w stanie dotrzymać.
Każdy moment jest dobry, aby pokazać najmłodszym, iż jesteśmy gotowi porozmawiać z nimi o wszystkim, kiedy będą mieli taką potrzebę i gotowość.
#Chcemy #chronić #nasze #dzieci #przed #napływem #niepokojących #informacji #medialnych
Źródło: Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę