Całe dzieciństwo Julia żyła ze świadomością, iż jest brzydsza od koleżanek i kolegów. Do przedszkola poszła z bliznami, zezem i zniekształconym nosem. "Krzywa morda" - syczeli za nią w szkole. A zaczęło się niewinnie: od żyłki wielkości paznokcia, która pojawiła się na niemowlęcym policzku.