W sobotni wieczór przez rejon Chicago przetoczyły się potężne burze, które przyniosły ulewne deszcze, grad wielkości piłeczek pingpongowych oraz silne wiatry, osiągające prędkość do 60 mil na godzinę.
Skutki nawałnicy były szczególnie odczuwalne w północnych przedmieściach, gdzie odnotowano liczne zniszczenia.
Jednym z najpoważniejszych zdarzeń było zerwanie części dachu budynku mieszkalnego przy skrzyżowaniu Route 83 i Dempster w Mount Prospect. Spadające elementy konstrukcji uszkodziły kilka zaparkowanych samochodów. W budynku doszło do zalania korytarzy – woda lała się z sufitu niczym wodospad. Jak relacjonował świadek, Kamil Seremak, który pomagał w ewakuacji sąsiadów:
– „Miejsce było kompletnie zalane. Wydaje się, iż wraz z dachem uszkodzone zostały także rury wodociągowe. Woda lała się kaskadami po korytarzach” – powiedział.
Na miejsce wysłano kilka karetek pogotowia, jednak – jak dotąd – nie odnotowano żadnych obrażeń wśród mieszkańców.
Burze spowodowały także inne szkody w okolicznych miejscowościach. W Des Plaines powalone drzewa uszkodziły domy, samochody i zablokowały ulice. Podobna sytuacja miała miejsce w Belvidere, niedaleko Rockford, gdzie drzewo runęło na dom przy Union Avenue.
Strażacy z Woodstock Fire/Rescue District wielokrotnie interweniowali w związku z powalonymi liniami energetycznymi, apelując do mieszkańców o zachowanie ostrożności. – Każdy zerwany przewód należy traktować jako pod napięciem i absolutnie nie wolno go dotykać ani próbować usuwać – ostrzegali.
Z powodu awarii prądu ponad 68 tysięcy klientów ComEd pozostawało bez dostaw energii elektrycznej w sobotni wieczór.
Na zachodnich przedmieściach, w Lisle (powiat DuPage), w krótkim czasie spadło niemal 2,5 cala deszczu (ok. 6 cm), co doprowadziło do ogłoszenia ostrzeżenia przed nagłymi podtopieniami.