Naukowcy biją na alarm, a eksperci z całego świata z niepokojem spoglądają w kierunku Słońca. Nadchodzące miesiące mogą okazać się wyjątkowym wyzwaniem dla naszej technologicznej cywilizacji. W tle coraz częściej pojawiają się ostrzeżenia, które trudno zignorować – zarówno ze względu na skalę zjawiska, jak i możliwe konsekwencje.

fot. Warszawa w Pigułce
Zbliża się potężna erupcja słoneczna. Naukowiec ostrzega: „To będzie straszny czas dla satelitów”
Rok 2025 może przynieść Ziemi najsilniejszą burzę geomagnetyczną od ponad półtora wieku. Według dr. Jonathana McDowella, astrofizyka z Harvardu, nadchodzące maksimum aktywności słonecznej może wywołać gigantyczne erupcje, które zakłócą funkcjonowanie satelitów, sieci energetycznych i systemów komunikacyjnych na całym świecie. Ekspert ostrzega, iż jesteśmy u progu kosmicznego zjawiska o wyjątkowej skali i konsekwencjach, których nie należy lekceważyć.
Erupcje coraz silniejsze. Słońce dopiero się rozgrzewa
W maju 2024 roku wiele miejsc na Ziemi, w tym Polska, mogło podziwiać wyjątkowo intensywną zorzę polarną – efekt silnych rozbłysków słonecznych i wyrzutów plazmy w kierunku naszej planety. To jednak dopiero przedsmak tego, co czeka nas w przyszłym roku. Jak zaznacza McDowell w rozmowie z „Daily Mirror”, Słońce jeszcze nie osiągnęło swojego maksimum energetycznego, a to oznacza, iż największe wybuchy dopiero przed nami.
– W ciągu następnego roku lub dwóch z dużo większą łatwością będą powstawać znacznie większe burze – wyjaśnia naukowiec. Szczyt cyklu aktywności słonecznej, który trwa średnio 11 lat, ma przypaść na lipiec 2025 roku lub początek 2026.
Zagrożenie dla satelitów i infrastruktury Ziemi
Choć zmiany w całkowitym promieniowaniu słonecznym są minimalne (około 0,1 proc.), to ich koncentracja w obrębie plam słonecznych sprawia, iż skutki są potężne. McDowell ostrzega, iż wzrost aktywności może sięgnąć 173 tysięcy terawatów – energia ta ma ogromny wpływ na funkcjonowanie urządzeń na orbicie i na Ziemi.
– Satelity będą ściągane w dół znacznie bardziej niż w poprzedniej dekadzie – zaznacza. Dla operatorów systemów nawigacyjnych, meteorologicznych i komunikacyjnych oznacza to poważne zakłócenia. W grę wchodzą nie tylko awarie sprzętu, ale też ryzyko utraty kontroli nad niektórymi urządzeniami kosmicznymi.
Nie tylko satelity. Skutki odczujemy na Ziemi
Silne burze geomagnetyczne mogą wywołać również awarie w sieciach energetycznych, problemy z łącznością radiową i GPS, a choćby zakłócenia w pracy samolotów i systemów wojskowych. Poprzednia tak silna burza – tzw. „zdarzenie Carringtona” z 1859 roku – wywołała pożary telegrafów i uszkodzenia infrastruktury na niespotykaną skalę.
Dziś, w erze cyfrowej zależności, podobny scenariusz mógłby mieć katastrofalne skutki. NASA i agencje meteorologii kosmicznej pozostają w stanie najwyższej gotowości, ale McDowell ostrzega, iż pełne przygotowanie na tego typu zjawisko jest niezwykle trudne.
Nadchodzi największy test nowoczesnej technologii?
Rok 2025 może okazać się najważniejszy nie tylko dla nauki, ale również dla stabilności systemów, z których codziennie korzystają miliardy ludzi. Naukowcy apelują, by traktować zagrożenie poważnie i przygotować się na możliwe konsekwencje. Burza kosmiczna może przyjść niespodziewanie – i zostawić po sobie długotrwały ślad.