Bolesna przegrana. Chełmianka uległa Stali Kraśnik

2 godzin temu
Mimo, iż Chełmianka była faworytem, to gospodarze wspięli się na wyżyny swoich umiejętności, zwyciężając aż 5:1. Stal wyszła na prowadzenie już w pierwszej minucie, kiedy piłkę za plecy Adama Wilka posłał Karol Kalita. Nie minął kwadrans, a zespół z Kraśnika podniósł prowadzenie po trafieniu Sebastiana Kozieja. Kontaktowa bramka dla biało-zielonych padła w 21. minucie, kiedy Bartłomiej Korbecki zwieńczył akcję rozpoczętą przez Michała Kobiałkę i znalazł się w polu karnym rywali po celnym podaniu Piotra Cichockiego. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną, szukając okazji na oddalenie się od gości, co przyniosło efekt w końcówce pierwszej połowy, a na listę strzelców ponownie wpisał się Karol Kalita. Zmiana stron nie poprawiła sytuacji biało-zielonych, ponieważ już w 51. minucie Stal prowadziła 4:1 po golu Kamila Bartosia. Zespół prowadzony przez Roberta Chmurę nie zwalniał tempa, wyraźnie rozochocony niemocą przyjezdnych, a to zaowocowało piątym i ostatnim celnym strzałem, który wykonał Rafał Król w 71. minucie.- Pierwsza porażka po czterech zwycięstwach boli. Boli jej wymiar, boli i to, iż zagraliśmy bardzo słabe spotkanie albo to, iż przeciwnik zagrał tak dobrze, iż nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić - podsumowuje trener Chełmianki Ireneusz Pietrzykowski. - Na pewno popełniliśmy za dużo błędów, żeby myśleć o czymś więcej i żeby próbować ratować wynik. Mimo, iż obroniony karny i kilka innych sytuacji dawały promyki nadziei, ale gospodarze byli tego dnia zdecydowanie mocniejsi.Teraz czytane:
Idź do oryginalnego materiału