Bawłowicz jak…Ratajczak i mistrzostwa świata nie udało się obronić.

3 godzin temu
Zdjęcie: autor: Mateusz Wójcik


Jarosław Bawłowicz z Chóragana Zielona Góra miał w minioną sobotę bronić w Świętochłowicach tytułu mistrza świata amatorów na żużlu, wywalczonego rok temy przy W69 w Zielonej Górze.

Pojechał do Świętochłowic, wyjechał na próbę toru, popełnił na niej błąd, upadł i….musiał pojechać do szpitala – sytuacja do złudzenia przypomina przypadek żużlowca Falubazu, Damiana Ratajczaka, który w podobnych warunkach opuścił mecz zespołu z Zielonej Góry przeciwko Sparcie Wrocław.

Bawłowicz natomiast opuścił walkę o mistrzostwo świata, a kiedy jego rywale walczyli o tytuł on w szpitalu przechodził badania uszkodzonego nadgarstka.

W niedzielę wieczorem opowiadał nam o sytuacji w następujący sposób:

Dziś po kolejnych badaniach na szczęście okazało się, iż – jak napisał nam sam zawodnik – „Wszystko jest bardzo ładnie nastawione. Ból praktycznie znika. Więc wieści są optymistyczne”.

Jarosław Bawłowicz wyszedł ze szpitala i jest już w domu.

A dodajmy jeszcze, iż mistrzem świata został Rumun Andrei Popa, który wyprzedził Polaka Mateusza Wisza i Bułgara MilenaManewa.

Idź do oryginalnego materiału