Architekci siatkarskiej potęgi nad Bystrzycą. Rozmowa z prezesami Bogdanki LUK Lublin [WIDEO]

5 godzin temu
Zdjęcie: Architekci siatkarskiej potęgi nad Bystrzycą. Rozmowa z prezesami Bogdanki LUK Lublin [WIDEO]


Gdy w 2013 roku Krzysztof Skubiszewski i Maciej Krzaczek zakładali Lubelski Klub Przyjaciół Siatkówki, przyjęli zasadę, iż w każdym kolejnym sezonie chcą robić mały krok do przodu. W najśmielszych snach jednak nie przypuszczali, iż już po 12 latach zarządzana przez nich drużyna sięgnie po tytuł mistrza kraju. 12 dni po historycznym sukcesie prezesi Bogdanki LUK Lublin odwiedzili naszą rozgłośnię. O budowie siatkarskiej potęgi nad Bystrzycą rozmawiał z nimi Józef Kufel.

Bogdanka LUK Lublin w tym roku zachwyciła siatkarską Polskę przynajmniej dwa razy. Najpierw 19 marca, zdobywając Puchar Challenge i 10 maja, wygrywając mistrzostwo kraju. Drużyna, na którą w kontekście najwyższych laurów nie stawiał nikt, można powiedzieć, iż rozbiła bank.

Czy oswoiliście się już z tym sukcesem? Pamiętam, jak na gorąco rozmawialiśmy po finałowym meczu z Wartą Zawiercie, mówiliście „do nas to nie dociera”.

– Myślę, iż już to do nas to dotarło. Natomiast nawał pracy, który mamy teraz do wykonania, mimo wszystko przytłacza. Te emocje jeszcze w nas buzują. Myślę, iż będą jeszcze ewoluować przez kolejny miesiąc – mówi Krzysztof Skubiszewski.

Relacjonując na naszej antenie dekorację mistrzowskiej drużyny, powiedziałem o was „wizjonerzy”, bo rzeczywiście tych kilkanaście lat temu, kiedy zaczynaliście od zupełnego zera, trzeba było mieć wizję rozwoju, samozaparcia, konsekwentnego wyznaczania nowych celów i ich realizacji.

– Nie nam to oceniać, natomiast zawsze powtarzamy w klubie, iż małymi krokami ku wielkim celom. Chcemy, żeby każdy sezon był lepszy – zaznacza Krzysztof Skubiszewski. – Oczywiście w tym sezonie postawiliśmy ten krok milowy i ciężko będzie dużo go poprawić, natomiast sama obrona mistrzostwa – myślę, iż to już będzie coś, co będzie dla nas mimo wszystko krokiem. Moim zdaniem dużo trudniej jest obronić niż wygrać pierwsze w historii mistrzostwo Polski dla Lublina, z uwagi chociażby na to, iż będziemy musieli stawiać się w roli faworyta, a więc udźwignąć tę presję.

Porównując początki waszej działalności ze stanem obecnym, pan Krzysztof często używa takiego porównania „coś, co kiedyś było dla nas sufitem, teraz nie jest choćby podłogą”.

– To chyba bardziej określenie Maćka. Maciej wspominał naszą dawną rywalizację, choćby tę sparingową w 3. lidze, kiedy rywalizowaliśmy z Avią Świdnik, czyli z byłym klubem Maćka, Maciej powtarzał wtedy, iż coś, co dla nich jest podłogą, dla nas nie pozostało choćby sufitem – mówi Krzysztof Skubiszewski.

Lubelski Klub Przyjaciół siatkówki początkowo – powiedzmy to wprost – miał przedłużyć wasze siatkarskie życie. Chcieliście dłużej pograć w siatkówkę po tym, jak upadła drużyna Cukrownika.

– Taki był zamysł. Zresztą Krzysio był pomysłodawcą – mówi Maciej Krzaczek. – Pierwsze, co zrobił, to zadzwonił do mnie, czy też mam taką chęć i samozaparcie, żeby kontynuować naszą karierę. Ale nie patrzyliśmy na to w kontekście kariery, bardziej chcieliśmy – jak zresztą sama nazwa mówi – zebrać grupę przyjaciół. Przyświecał nam taki właśnie cel, żeby zwołać naszych kolegów, przyjaciół, z którymi jeszcze wspólnie możemy pobawić się w siatkówkę. Taki był początkowy cel. Później w trakcie sezonów się to zmieniło.

Cała rozmowa w materiale wideo:

Choć kolejny sezon PlusLigi ruszy dopiero jesienią, najbliższe miesiące nie będą nudne dla kibiców siatkówki. Przed nami bowiem sezon reprezentacyjny, a do szerokiej kadry reprezentacji Polski zostało powołanych czterech siatkarzy z Lublina: Wilfredo Leon, Mikołaj Sawicki, Marcin Komenda i Kewin Sasak.

JK / opr. WM

Fot. i film: Paweł Pikul

Idź do oryginalnego materiału