Na dalekiej północy zima nie czekała na kalendarz. W Norwegii termometry pokazują –10,4°C, w Szwecji –10°C, a w Finlandii i północnej Rosji spadki sięgają –18°C. W kilku regionach temperatura przy gruncie zbliża się już do –19°C, co oznacza, iż chłód nie tylko nie ustępuje, ale wręcz narasta.
To wynik dynamicznego układu barycznego – wyże i niże kierują zimne powietrze z Arktyki w głąb kontynentu. Tam, gdzie niebo jest wolne od chmur, występuje silne wychładzanie radiacyjne. To ono sprawia, iż nocą ziemia dosłownie oddaje swoje ciepło w przestrzeń, a temperatura spada szybciej, niż wielu się spodziewa.
Skandynawia już pogodziła się z początkiem długiej zimy, a synoptycy ostrzegają, iż niedługo podobny scenariusz czeka resztę Europy.
Polska w złotej pułapce jesieni
Na razie w Polsce króluje wyż znad środkowej Europy, który daje wrażenie spokoju. Dni są słoneczne, suche i miejscami ciepłe – termometry pokazują choćby 15°C. W parkach wciąż można zobaczyć ostatnie kolory jesieni, a ciepłe powietrze przypomina raczej wrzesień niż listopad.
Ale ta pozorna stabilność nie potrwa długo. Od zachodu i północy zaczynają napływać coraz chłodniejsze masy powietrza. Wraz z końcem tygodnia zmieni się kierunek wiatru – znad Skandynawii popłynie arktyczne powietrze, które w kolejnych dniach dotrze aż nad centrum kraju.
Druga dekada listopada: spadki temperatur w całym kraju
Największe ochłodzenie prognozowane jest na drugą dekadę listopada, gdy Polska znajdzie się w zasięgu arktycznego frontu. W ciągu dnia temperatury spadną do 0°C, a nocą w wielu regionach wystąpią ujemne wartości.
W centralnej Polsce, w rejonie Łodzi i Płocka, termometry mogą pokazać od –3°C do –5°C, a przy bezchmurnym niebie lokalnie choćby –6°C. Na północy, w okolicach Gdańska, prognozowane są wartości od –2°C do –3°C, przy radiacyjnym wychłodzeniu choćby –4°C.
Największy mróz odczują mieszkańcy północno-wschodnich regionów kraju – Warmii, Mazur i Suwalszczyzny, gdzie temperatura nocą spadnie do –6°C lub –7°C. W kotlinach górskich i dolinach, m.in. na Podhalu, może być jeszcze zimniej – do –8°C.
Z kolei zachodnia Polska, od Szczecina po Zieloną Górę, odnotuje spadki do –1°C lub –2°C, z lokalnymi przymrozkami o świcie.
Arktyczny front przesuwa się w głąb kontynentu
Według modelu ECMWF, w drugiej połowie listopada temperatura na wysokości 1,5 km (poziom izobaryczny 850 hPa) w północnej Europie osiągnie –17°C, a lokalnie choćby –20°C. To oznacza, iż zima zadomowi się tam na dobre.
Zimne powietrze nie zatrzyma się jednak na północy. Przemieszczając się w stronę środkowej Europy, przyniesie gwałtowny spadek temperatur również nad Polską. Eksperci ostrzegają, iż może to być pierwsza z kilku fal chłodu, które w tym roku uderzą wcześniej niż zwykle.
Gwałtowne ochłodzenie – skutki odczujemy wszyscy
Synoptycy przestrzegają, iż zbliżające się ochłodzenie nie będzie krótkotrwałym incydentem. W wielu regionach ujemne temperatury utrzymają się przez kilka dni, a w nocy spadki mogą być gwałtowne.
To oznacza poważne konsekwencje:
- Energetyka: wzrost zużycia energii i ogrzewania zwiększy obciążenie sieci.
- Rolnictwo: przymrozki mogą zaszkodzić uprawom ozimym i sadowniczym.
- Zdrowie: nagłe zmiany pogody sprzyjają infekcjom i spadkowi odporności.
- Transport: kierowcy muszą liczyć się ze śliskimi drogami, gołoledzią i szronem.
Przygotowania do wczesnej zimy
Jeszcze nie ma śniegu, ale warto działać już teraz.
- Sprawdź systemy ogrzewania i szczelność okien.
- Zabezpiecz rury i wodomierze na zewnątrz.
- Wymień opony na zimowe i uzupełnij płyny w samochodzie.
- Zadbaj o ciepłą odzież i sprzęt na mroźne poranki.
- Śledź prognozy – ochłodzenie może postępować etapami.
To nie będzie łagodna jesień – w tym roku zima przychodzi szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał.
Polska niedługo pod wpływem zimy. To dopiero początek
W drugiej połowie listopada Polska znajdzie się w strefie chłodu, a temperatury nocą w Łodzi i Płocku sięgną –5°C, w Gdańsku spadną do –4°C, a na północnym wschodzie – choćby –7°C.
Europa już zamarza. Arktyczne powietrze zbliża się nieubłaganie, a jego lodowy oddech będzie można poczuć jeszcze zanim spadnie pierwszy śnieg. Dla wielu Polaków to będzie sygnał, iż w tym roku zima przyszła nie tylko wcześniej, ale i z pełną siłą.











